za PixaBay (CC0 Public Domain) |
Rozwój technologiczny, a
nawet darwinowska teoria ewolucji, bazuje na poprawianiu tego, co poprawić
można, oraz na pozostawieniu w spokoju tego, co aktualnie poprawiania nie
wymaga. Dzięki temu organizmy żywe lepiej przystosowują się do środowiska, w
którym żyją, a kolejne odsłony iPadów i tosterów coraz lepiej spełniają
wymagania ich użytkowników. Podobna zasada rządzi suplementami diety, co
pokazuje przykład suplementów zatrzymujących siwienie: „Grey Blocker” oraz „Grey
Active Ultra”.
Grey Blocker, który stał się Grey Active Ultra
Jeśli należycie do
stałych Czytelników niniejszego bloga to zapewne kojarzycie suplement diety „Grey
Blocker” (artykuł „Grey Blocker, czylijak zatrzymać siwienie?”). Jak zapewne pamiętacie, skuteczność „Grey
Blocker” wynika z badań przeprowadzonych przez szwajcarskich naukowców z Instytutu
Higieny i Urody w Zurychu. Naukowcy w Zurychu odkryli, iż „za proces siwienia
włosów odpowiada zmniejszona produkcja melaniny, która odpowiada za naturalny
kolor włosów”. Za co odpowiada dział marketingu, ale kwestię tego, kto i za co
odpowiada, zostawmy na boku.
„Grey Blocker” w swoim
składzie zawierał borówkę czernicy, biotynę oraz zestaw witamin z grupy B. Dzięki czemu, cytując stronę reklamującą „Grey
Blocker”:
„Działanie tych składników jest ponadprzeciętne i wielopłaszczyznowe. Wprowadzone do organizmu, przyspieszają produkcję naturalnego barwnika włosów, zatrzymują proces siwienia włosów oraz cofają jego skutki. W ten sposób przywrócony zostaje początkowy kolor włosów i obniża się ich dalsza podatność na siwienie -tłumaczy dr Alexander Fischer, dyrektor Instytut Higieny i Urody. – Ustaliliśmy, że najkorzystniejszy poziom tych odmładzających strukturę włosa substancji znajduje się w preparacie Grey Blocker – dodaje dr Fischer” (linki do źródeł cytatów na końcu artykułu).
Jednakże świat idzie do
przodu, rozwój postępuje, i „Grey Blocker” zostaje wyparty przez swojego
następcę. Nadchodzi „Grey Active Ultra”.
Nowa, wspaniała kuracja „zatrzymująca siwienie u kobiet i mężczyzn stanowi
zwrot, na który czekaliśmy od lat”. Nowa kuracja bazuje na nowych składnikach, na
które składają się borówka czernicy,
substancja PABA oraz koenzym Q10. Czy to zadziała? Czy
dzięki temu pozbędziemy się 67% siwych włosów? Szwajcarscy naukowcy nie mogą
się mylić, co udowodniono na stronie reklamującej „Grey Active Ultra”:
„Działanie tych składników jest ponadprzeciętne i wielopłaszczyznowe. Wprowadzone do organizmu, przyspieszają produkcję naturalnego barwnika włosów, zatrzymują proces siwienia włosów oraz cofają jego skutki. W ten sposób przywrócony zostaje początkowy kolor włosów i obniża się ich dalsza podatność na siwienie -tłumaczy dr Alexander Fischer, dyrektor Instytut Higieny i Urody. – Ustaliliśmy, że najkorzystniejszy poziom tych odmładzających strukturę włosa substancji znajduje się w preparacie Grey Active Ultra – dodaje dr Fischer”.
I kto by pomyślał, że bez
zmian dla skuteczności działania preparatu można zamienić jego składniki? Do
tej pory naukowcy podchodzili tak do placebo. A tu proszę – biotynę można zastąpić
substancją PABA, witaminy z grupy B koenzymem Q10, a całość działa identycznie.
Widocznie sekret tkwi w jagodach vel w borówce czernicy, która jest
niezastąpiona.
Grey Active Ultra, czyli PABA i Q10
Jeśli Karol Darwin miał
rację, a rozwój technologiczny zmienia jedynie to, co zmienić należy, to łatwo
zauważyć, że najskuteczniejszą stroną suplementów diety „Grey Blocker” i „Grey
Active Ultra” jest ich reklama! Zmienił się skład, zmieniło się opakowanie,
zmieniła się nazwa. Tekst reklamowy, zdjęcia, wyimaginowani naukowcy nie uległy
zmianie.
Nie zmienił się Andrzej Malicki, specjalista od chorób
włosów i skóry, który od 15 lat prowadzi własny gabinet w Warszawie. Nie
zmieniła się Adrianna Porębska,
której „z siwych pasemek na głowie
zrobiły się piękne włosy w naturalnym kolorze”. Nie zmieniła się zadowolona
klientka, Aleksandra Paduch z Radzymina:
„Bardziej niż zmarszczek zawsze bałam się
siwych pasemek, ponieważ moje bujne, brązowe włosy były zawsze moim atutem.
Dzięki Grey Active Ultra zachowałam naturalnie piękny kolor włosów i dzięki
temu przedłużyłam swoją młodość!”. W wersji alternatywnej brzmi to
następująco: „Bardziej niż zmarszczek
zawsze bałam się siwych pasemek, ponieważ moje bujne, brązowe włosy były zawsze
moim atutem. Dzięki Grey Blocker zachowałam naturalnie piękny kolor włosów i
dzięki temu przedłużyłam swoją młodość!”. Nie zmieniła się nawet cena, wynosząca 137 złotych. Zmienił się
skład. Aczkolwiek zmienił się hipotetycznie, gdyż bazując na niezmienionych
efektach działania można śmiało postrzegać skład suplementu diet „Grey Blocker” i „Grey Active Ultra” przez pryzmat placebo.
Co do samego PABA. PABA często jest określany mianem
witaminy B10. Ale witaminą nie jest. PABA jest tworzone w naszych organizmach
przez różne bakterie. I dopiero brak odpowiednich bakterii (z różnych przyczyn)
stanowi podstawę do suplementacji. Z drugiej strony PABA nie wydaje się istotne
dla organizmu i brak jest konkretnych badań pokazujących konsekwencje braku
PABA dla jego funkcjonowania. Jednakże marketing zrobił swoje, i suplementy diety
na poprawę stanu skóry, paznokci czy poprawę stanu włosów pozbawione PABA są
jak bilet bez hologramu. Nieważne.
Koenzym Q10 również zrobił oszołamiającą karierę w kosmetyce i w suplementach diety, a
zakres jego stosowania jest bardzo szeroki. Od poprawy jakości skóry po choroby
serca i bóle migrenowe. Q10 w organizmie
jest niezbędny i bierze udział w procesie tworzenia ATP w komórkach, więc jego
rolę trudno przecenić (aczkolwiek wiele domniemanych zalet suplementacji
koenzymem Q10 nie znalazło potwierdzenia w badaniach, których liczba jest zbyt
mała, by wyciągać dalekosiężne wnioski). Koenzym Q10 w większych ilościach
znajduje się w mięsie, a szczególnie duże jego ilości znajdziemy w sercach i wątrobach
różnych zwierząt. Q10 występuje w niektórych rybach i w orzechach, a nawet w
awokado i w szpinaku (aczkolwiek w niezbyt oszołamiających ilościach). Warto
wiedzieć, że Q10 rozpuszcza się w tłuszczach, a jego temperatura topnienia jest
bardzo niska (ok 50°C) i jest wrażliwy na obróbkę termiczną.
Grey Active Ultra, opinia, podsumowanie
Reasumując, czy
przyjmowanie „Grey Blocker” albo „Grey Active Ultra” ma jakikolwiek sens?
Żadnego. Z prostej przyczyny. Ponieważ oba suplementy działają dokładnie tak
samo, oba muszą być zbudowane z tych samych składników. A jedynym składnikiem,
który spełnia to założenie, pozostaje placebo.
Innym wyjaśnieniem
zagadki jest lenistwo działu marketingu, któremu nie chciało się stworzyć nowej
strony reklamowej. Co z kolei oznacza, że albo strona opisująca „Grey Blocker”
podaje nieprawdę, albo nieprawdę głosi strona „Grey Active Ultra”. Która? Sami
możecie to określić za pomocą monety. Jeśli wypadnie orzeł, błędna jest strona „Grey
Blocker”, jeśli wypadnie reszka - „Grey Active Ultra”. Albo odwrotnie.
Wybierzcie sobie.
Całość sprowadza się do
jednej, prostej konkluzji. Jeśli nie możecie pozwolić sobie na rozsądną dietę
(nie wnikając w przyczyny) i uzupełniacie ją suplementami diety, kupujcie je w
aptece. Apteka oferuje preparaty sprawdzone, bezpieczne i pochodzące od konkretnego
producenta. A co więcej – znacznie tańsze niż suplementy diety oferowane przez
tajemnicze firmy.
Na podstawie: hairgraying.101rad.pl/, worldglobalnews.com/48/artykuly/grey-blocker-o/
Teraz pan Andrzej Malicki, którego gabinetu w Warszawie nie udało mi się zlokalizować ani nikt z Warszawskich trychologów o nim nie słyszał, sprzedaje serum przeciwko wypadaniu włosów o nazwie Grow Ultra.
OdpowiedzUsuńZadowolone klientki są wciąż te same. Pani Adrianna Porębska po zlikwidowaniu siwych pasemek preparatem Grey Active Ultra teraz „wzmocniła włosy i zagęściła fryzurę w 3 tygodnie” preparatem Grow Ultra. A pani Aleksandra Paduch z Radzymina kiedyś:
„Bardziej niż zmarszczek zawsze bałam się siwych pasemek, ponieważ moje bujne, brązowe włosy były zawsze moim atutem. Dzięki Grey Blocker zachowałam naturalnie piękny kolor włosów i dzięki temu przedłużyłam swoją młodość!”.
A teraz: „Bardziej niż zmarszczek zawsze bałam się przerzedzonych włosów, ponieważ moje bujne, brązowe włosy były zawsze moim atutem. Dzięki GrowUltra zachowałam naturalnie piękne gęste włosy i dzięki temu przedłużyłam swoją młodość!”
Wzrosła tylko cena ze 137 zł do 159 zł.
Pierwszą rzeczą, którą należy sprawdzać na takich stronach reklamowych to nazwa i adres siedziby firmy. Przeważnie nie ma ani adresu zwrotnego na jaki można by odesłać zakupiony produkt, ani telefonu kontaktowego. Jeśli nawet jest, to należy sprawdzić te dane w internecie czym się ta firma zajmuje (rodzaj działalności wg PKD). Wtedy ma się 100% pewność, że to oszuści.
Ja szukałam dok.Andrzeja Malickiego,w internecie ale nie ma takiego lekarza,to wszystko naciąganie,ani adresu kto to produkuje,ani telefonu.jest to po prostu oszustwo....
OdpowiedzUsuń