za PixaBay (CC0 Public Domain) |
„Nazywam się Daniel Poręba i jestem specjalistą z zakresu okulistyki”. A ja
nazywam się Bond. James Bond i jestem specjalistą z zakresu… Jestem specjalistą
z każdego zakresu. Z wyjątkiem biznesu, gdyż nie wpadłem na to, iż można
sprzedawać szpinak w kapsułkach i twierdzić, że taki preparat, o wdzięcznej
nazwie „Luteinal”, pozwoli między innymi, zacytuję, „zapobiec zwyrodnieniu
plamki żółtej (AMD)” (linki do źródeł na końcu artykułu). Ale w końcu nazywam
się po prostu Bond. James Bond. A nie Daniel Poręba.
Daniel Poręba, Luteinal i Uniwersytet w Scranton
Jak twierdzi Wikipedia: „Przyczyny
powstawania związanego z wiekiem zwyrodnienia plamki żółtej (AMD) są nadal
nieznane”. Przyczyny zapewne leżą w wieku, w diecie (wysokim poziomie
cholesterolu), ekspozycji na słońce, otyłości oraz w genach. Badania trwają i
być może uda się wskazać winowajców zwyrodnienia plamki żółtej i skutecznie z
nim walczyć. Nie przeszkadza to jednak hipotetycznemu Danielowi Porębie
traktować suplement diety Luteinal
jako odkrycie dekady, którym niewątpliwie by było, gdyby działało zgodnie z
obietnicami. Co szczególnie intrygujące, forma reklamy sugeruje, iż Daniel
Poręba najpierw stworzył swoją mieszaninę szpinaku i borówki czernicy (czyli
jagody), a dopiero później naukowcy na moim ulubionym Uniwersytecie Stanowym w Scranton, USA, odkryli, dlaczego Luteinal tak fantastycznie działa na pacjentach.
Ciekawa kolejność, w XXI wieku spotykana jedynie w Korei Północnej i podobnych jej
krajach, w których testy na wrogach ludu są obowiązkowym etapem badania nowych
leków i narzędzi tortur.