Quick Speak opinia, Christian Olson i Grzegorz Lewandowski

za PixaBay (CC0)

Umarł król, niech żyje król! Spokojnie, Elvis nie zmartwychwstał. Przecież Elvis nigdy nie umarł. Tak konkretnie, to umarł Allen Collins, poliglota, który znał 23 języki, i który jeszcze do niedawna nauczał dowolnego języka obcego w dwa tygodnie, co czynił za pomocą fiszek Easy Phrases po 137 złotych.  Allen Collins jest jak Zed z Pulp Fiction – Allen’s dead, baby, Allen’s dead. Ale to nic, gdyż wraz z odejściem nieistniejącego Allena Collinsa narodził się nieistniejący Christian Olson, 62-letni poliglota, które biegle opanował 23 języki, a swoją wiedzę przekazuje nam za pomocą interaktywnego kursu Quick Speak. Oklaski!

Quick Speak, Christian Olson i 100% zdolności umysłowych

Jak twierdzi rosyjskojęzyczna część Internetu, przedstawiony na fotografii Christian Olson to Александр Николаевич Елизаров, Aleksandr Nikołajewicz Jelizarow (o ile dobrze rozszyfrowałem bukwy). Aleksandr Nikołajewicz jest aktorem, aczkolwiek w jego dorobku nie znajdziemy roli Christiana Olsona, twórcy interaktywnego kursu Quick Speak. Co oczywiście w żaden sposób nie przeszkadza twórcom reklamy umieścić go w roli poligloty, podobnie jak nie przeszkadzało im obsadzić w roli Allena Collinsa irlandzkiego profesora, znanego jako John Wilson Foster [1] (mam nadzieję się nie mylić w tej atrybucji). Ciekawe, czy Aleksandr Nikołajewicz jako Christian Olson zrobi podobną karierę do tej, jaką zrobił John Foster w roli Allena Collinsa i czy jego szanse można ocenić po obietnicach zawartych w reklamie Quick Speak?

Zostawmy na boku postać umieszczoną na fotografii i skupmy się na tym, co w każdym produkcie przeznaczonym do nauki języka obcego jest najważniejsze – na obietnicach. Aczkolwiek tak naprawdę obietnice nie są najważniejsze w procesie nauki i, jak pokazuje praktyka, zdecydowanie przegrywają z silną motywacją, szczerą chęcią do nauki, regularnym powtarzaniem materiału, rzetelnością, pracowitością i tym podobnymi fanaberiami, ale w przypadku produktów takich jak fiszki Easy Phrases i obecna ich odsłona, czyli interaktywny kurs Quick Speak, nie ma sensu zajmować niczym innym. Reklama nie ma prawie żadnej wartości merytorycznej. Natomiast zawarte w niej obietnice są tak głęboko absurdalne, że nawet przy nadmiarze dobrej woli nie sposób doszukać się w nich resztek zdrowego rozsądku. 

Szczerze mówiąc, reklama kursu Quick Speak niczym zasadniczym nie różni się od reklamy fiszek Easy Phrases (opisanych w artykule: Fiszki Easy Phrases, Allen Collins,angielski w 14 dni). Znów mamy 75.000 Polaków, którzy „porzucili nieskuteczne, tradycyjne metody nauki języków i dołączyło do…” [2]. Tym razem do Christiana Olsona. Gdyż dzięki kursowi Quick Speak bez względu na swoje wykształcenie i zdolności nauczysz się języka obcego w 14 dni. Na jakim poziomie? Oceńcie sami na podstawie cytatu:

„Zaczniesz swobodnie porozumiewać się w obcym języku po zaledwie 14 dniach nauki. Bez problemu przeczytasz notki na zagranicznych stronach internetowych. Zyskasz podziw najbliższych i uznanie u przełożonych i kolegów z pracy” [2].

Nieźle. Czy ciekawi Was, w jaki sposób działa interaktywny kurs Quick Speak? Otóż działa jak kompensator Heisenberga w serialu „Star Trek”. „Działa doskonale, dziękuję”. Quick Speak, jeśli wierzyć reklamie, działa na tej samej zasadzie. Quick Speak działa doskonale, gdyż „wykorzystuje 100% Twoich naturalnych zdolności umysłowych” [2]. Jak zapewne już się domyślacie, inne metody wykorzystują jedynie ułamek naszego intelektu. Jedynie „System kursu interaktywnego Quick Speak działa inaczej. Sięga po 100% zdolności, które już masz, ale które teraz drzemią uśpione w Twoim umyśle” [2]. WOW!

Quick Speak, 5 razy wydajniejsza praca mózgu

Co ciekawe, wykorzystanie 100% zdolności intelektualnych uśpionych w fałdach naszej kory mózgowej to nie wszystko. Dodatkowo Quick Speak wykorzystuje nasze obie półkule mózgowe! Słowa trafiają do półkuli lewej, a obrazy do prawej. Co z kolei sprawia, przynajmniej wedle opinii autora tekstu reklamowego, że „cały mózg pracuje 5 razy wydajniej niż zwykle” [2]. 5 razy wydajniejsza praca mózgu przekłada się z kolei na to, iż „powstające skojarzenia są silniejsze i głębiej zapadają w pamięć, a Twój mózg naturalnie, niemal automatycznie, zapamiętuje nowe słowa” [2]. Czy można chcieć więcej?

Można! Śmiało. To dopiero początek osiągnięć, jakie niesie ze sobą stosowanie interaktywnego kursu Quick Speak. Co prawda możliwe osiągnięcia są identyczne lub bardzo zbliżone do tych oferowanych przez fiszki Easy Phrases autorstwa świętej pamięci Allena Collinsa, ale w końcu nowa metoda nie mogła być gorsza od swojej poprzedniczki. I nie jest!

„Po pierwszym dniu używania interaktywnego kursu Quick Speak powinieneś opanować około 200 nowych wyrazów. Po tygodniu zauważysz wyraźną różnicę w swoim słownictwie. Będzie znacznie bogatsze i zróżnicowane. Po 2 tygodniach stosowania psychiczna blokada przed mówieniem w obcym języku zostanie zniszczona, a Ty nabierzesz dużej swobody w posługiwaniu się nim” [2].

Genialne, czyż nie? Jeśli nie do końca uwierzymy w powyższe obietnice, autor tekstu reklamowego kolejnym zdaniem, zdaniem zakreślonym na żółto, uderzy nas prosto między oczy: „Po miesiącu będziesz znał angielski, niemiecki czy jakikolwiek inny język, który wybierzesz, tak dobrze, jakbyś skończył kilkuletni kurs językowy” [2]. Nokaut. Po co uczyć się jednego języka przez długie lata, skoro w rok można nauczyć się dwunastu języków! A może nawet większej ich liczby, gdyż Christian Olson nie zabrania uczyć się kilku języków obcych jednocześnie. 

Na tym w zasadzie kończy się pierwsza strona reklamująca kurs Quick Speak. Z pewną nieśmiałością, ale i z nieskrywanym zainteresowaniem, ruszyłem śladem linku, pod którym można „zamówić 2-tygodniową formułę automatycznej nauki języków obcych Quick Speak na specjalnych zasadach” [2].

Quick Speak, Grzegorz Lewandowski i 200 nowych słów

Muszę przyznać, że kolejna strona poświęcona promowaniu interaktywnego kursu Quick Speak nie zawodzi: „Nazywam się Grzegorz Lewandowski i mam przyjemność wprowadzać razem z Christianem Olsonem jego 2-tygodniową formułę automatycznej nauki języków obcych do Polski. Jestem tym naprawdę podekscytowany, bo metoda Olsona jest przełomem w lingwistyce” [3]. Ja też byłbym podekscytowany, gdyby moje zdjęcie było do kupienia na serwisie stockowym. Tak jak zdjęcie Grzegorza Lewandowskiego, który „od 15 lat prowadzi własną szkołę językową w Warszawie, w której pomógł ponad 4700 osobom nauczyć się dowolnego języka obcego (…)” [3]. Tyle samo w tym prawdy, co w istnieniu samego Christiana Olsona.

Co ciekawe, hipotetyczny Grzegorz Lewandowski ma pewien niewielki problem z konsekwencją. Grzegorz Lewandowski w jednym akapicie stwierdza: „prawda jest taka: żeby szybko zacząć swobodnie porozumiewać się w obcym języku, nie wystarczy mechanicznie zapamiętywanie słówek” [3]. Zgodzimy się? Oczywiście! Wkuwanie słówek to metoda należąca do zbioru nieefektywnych metod nauki języków obcych. Grzegorz Lewandowski ma rację. Niemniej w kolejnym akapicie stwierdza: „Sprawdziłem wiele różnych metod, ale tylko jedna pozwoliła codziennie trwale opanowywać 200 nowych słów w tak szybki sposób” [3]. Sens w powyższych wypowiedziach odnajdźcie sobie sami. Mnie to przerosło. 

Gdyby interesowało Was, na jakim poziomie zakończycie miesięczną edukację prowadzoną przy pomocy interaktywnego kursu Quick Speak, to Grzegorz Lewandowski wyjaśnia, iż „Dzięki formule automatycznej nauki języków można z łatwością:

• opanować podstawowy zakres wybranego języka obcego w 14 dni;
• posługiwać się językiem na poziomie średnio-zaawansowanym już po kolejnych 2 tygodniach;
• podnieść swoje kwalifikacje zawodowe - wreszcie dostaniesz wyczekiwany awans lub lepiej płatną pracę;
• porozumieć się z obcokrajowcami w podróży - bez problemu zarezerwujesz hotel, dogadasz się z taksówkarzem czy poprosić o pomoc medyczną;
• zadbać o własny rozwój osobisty, podnieść swoje kompetencje i inteligencję lingwistyczną - rodzina i znajomi będą pod wrażeniem Twoich zdolności” [3].

Poziom średnio-zaawansowany po czterech tygodniach nauki? Generalnie coś takiego jest do osiągnięcia, ale wymaga naprawdę intensywnej, wielogodzinnej, rzetelnej pracy i całkowitego poświęcenia własnego życia nauce języka obcego. Tymczasem interaktywny kurs Quick Speak nie wymaga zbyt wiele:

„Nie musisz mechanicznie zapamiętywać słówek ani korzystać ze specjalistycznych podręczników. Nie musisz dodatkowo wspomagać swojej pamięci i koncentracji. Jedyne co musisz, to pamiętać o przejrzeniu fiszek 2 razy dziennie. Raz rano, drugi raz przed wieczorem - a później będziesz swobodnie porozumiewać się w nowym języku” [3].

Jeśli ktoś z Was, Drodzy Czytelnicy, nie uważa, że powyższe stwierdzenie to zwykły, pseudonaukowy bełkot, sam jest sobie winien.

Quick Speak z Robertem Cialdinim w tle

Czy jesteście ciekawi, „co decyduje o super-skuteczności metody automatycznej nauki języków”? Otóż o super-skuteczności kursu Quick Speak decyduje interaktywny kurs. Co to znaczy? Nie wiem, ale na nasze szczęście autor tekstu reklamowego wyjaśnia nam ten ogólny termin:

„To multimedialne karty do nauki języka obcego za pomocą komputera, smartfona, tableta i innych urządzeń elektronicznych. Każda fiszka zawiera połączenie nowego słowa z obrazem, a także dźwiękowe nagranie z prawidłową wymową wyrazu, przykład zastosowania go w zdaniu i towarzyszącą scenkę sytuacyjną” [3].

Czy taka nauka ma sens? Dla mnie żadnego. Oczywiście zdaję sobie sprawę, iż taką opinią narażam się licznym miłośnikom fiszek, niemniej istnieją znacznie bardziej efektywne sposoby nauki. Co obrazuje prosta i ogólna lista dostępnych metod, posegregowana od najmniej skutecznej do najbardziej efektywnej metody nauki języka obcego: czytanie, pisanie, mówienie, tworzenie własnych treści, uczenie innych. To zaledwie jedna z licznych odmian podobnych zestawień, niemniej dobrze odzwierciedla rzeczywistość. Fiszki, bez względu na ich „interakcyjność” pozostają na niższych szczeblach efektywności nauki. Niemniej autor tekstu reklamowego nie ma problemu z rozwijaniem swoich złotych myśli wywodzących się z… Sam nie wiem z czego, ale na pewno nie z psychologii uczenia się. Raczej z książek Roberta Cialdiniego:

„Wyobraź sobie zatem, że w Twoim umyśle powstaje mocna, trwała sieć oplatająca dany wyraz. Dzięki temu szybciej zapamiętujesz nowe słowa. Oprócz tego taką sieć trudno zniszczyć, więc naturalny proces zapominania jest pięciokrotnie spowolniony” [3].

Quick Speak, opinia i cena

Na zakończenie cena Quick Speak i opinia o tym interaktywnym kursie. Cena to, co zapewne Was nie zdziwi, 137 złotych. Czyli tyle samo, ile kosztowały fiszki Easy Phrases Allena Collinsa. Ale to nie jedyne podobieństwo! Również moja opinia o interaktywnym kursie Quick Speak jest dokładnie taka sama, jak o kursie Easy Phrases Allena Collinsa. Patrząc przez pryzmat obietnic reklamowych - nauka metodą Quick Speak jest z góry skazana na porażkę. Nie powstała jeszcze metoda nauki, która choćby zbliżyła się do efektów opisywanych w reklamach obu fiszek.

Co nie oznacza, że nie można nauczyć się języka obcego na przyzwoitym poziomie w miesiąc. Można. Zwłaszcza, jeśli będzie to łatwy język, jakim pozostaje język angielski. Nie zmienia to jednak faktu, że fiszki Quick Speak, podobnie jak fiszki Easy Phrases, nie mają żadnego związku z efektywną nauką. I jeśli naprawdę chcecie nauczyć się rozmawiać w języku obcym na przyzwoitym poziomie, nie liczcie na to, że wystarczy temu celowi poświęcić odrobinę czasu rano i wieczorem. Potrzeba znacznie więcej wysiłku. A jeśli w naukę włożycie wiele pracy i rzetelności, efekty naprawdę Was zaskoczą!

Aktualizacja, 28.01.2017. W kwestii walki ze stronami takimi jak Quick Speak pojawiło się światełko w tunelu. Bynajmniej nie ze strony państwa, ale ze strony Internautów. Na niektórych przeglądarkach po wejściu na stronę produktu wyświetla się następujący komunikat: „Strona codzienne-wiadomosci.pl została zgłoszona jako przypadek oszustwa i została zablokowana zgodnie z ustawieniami bezpieczeństwa. Witryny tego typu próbują wyłudzić dane prywatne, takie jak hasła, numery telefonów i kart kredytowych lub nakłonić do instalacji niebezpiecznego oprogramowania. Wprowadzanie jakichkolwiek informacji osobistych na tej stronie może skutkować kradzieżą tożsamości lub inną malwersacją” (za Quick Speak, Christian Olson i opinia o pseudokursie). Warto mieć tego świadomość przed złożeniem zamówienia i wysłaniem przelewu.

 

Na podstawie:

[1] www.qub.ac.uk/sites/JohnWilsonFoster/About/

[2] codzienne-wiadomosci.pl/artykuly/nowa-2-tygodniowa-formula-przyswajania-jezykow/

[3] swietne-promocje.pl/edu/zaczniesz-mowic-w-obcym-jezyku-za-2-tygodnie-m