Czy można znęcać się nad
samym sobą w dobrze pojętym interesie własnym definitywnego rzucenia palenia
lub innego nawyku? Można! Niektórzy wręcz uważają, że trzeba, w myśl prostej zasady
„co nas nie zabije, to nas wzmocni”. Zasada jest słuszna do połowy, gdyż
porażki rzadko kiedy nas zabijają, a sukcesy nie zawsze wzmacniają
Gadżetem w nałóg
Czy w świecie pełnym
gadżetów przydatnych i nieprzydatnych znalazło się miejsce dla wynalazków
wspierających naszą walkę o lepszą przyszłość? Oczywiście! W końcu powstały
liczne urządzenia, które niwelują typowy dla ludzi brak odpowiedzialności,
niekompetencję czy wręcz głupotę. Poczynając od edytorów tekstów, które
niezmordowanie wytykają nam błędy ortograficzne, a kończąc na dziesiątkach
trójliterowych skrótów, które producenci samochodów upychają w naszych autach a
które sprawiają, że każdy z nas może stać się Stigiem.
Precyzując, każdy może
poczuć się jak Stig do czasu, aż wsiądzie do mocnego auta pozbawionego dodatków
korygujących nasze błędy i wypaczenia. Wówczas okazuje się, że bez dziesiątek
elektronicznych dodatków nasze szanse na dojechanie do mety, a nawet na
przeżycie, drastycznie maleją.
A czy istnieje gadżet, który
pozwoli nam kontrolować naszą silną wolę i rzucić palenie? A i owszem,
istnieje. Pamiętacie modne w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku
przeszklone gablotki z papierosem, draską i zapałką, ze swojsko brzmiącym
napisem „w razie potrzeby stłuc szybkę” doklejonym do tandetnej tekturki z
papiernika? Teraz gablotki są nowocześniejsze!
Gablotki są
nowocześniejsze i wielorazowego użytku, co w założeniach ma się pozytywnie przyczynić
do zwalczania nawyków i uzależnień. Generalnie nowoczesne gablotki są niczym
innym jak zwykłym pudełkiem z zamkiem czasowym, który otwiera się po
zaprogramowanym (albo wbudowanym na stałe) czasie. Gadżet jak gadżet, ale czy
może przydać się do rzucania palenia?
Rzucanie palenia przy pomocy pudełka
Jak się okazuje, może się
przydać. Wedle producentów takich pudełek, gadżet świetnie sprawdza się jako
pomoc w rzucaniu palenia. Zamykasz wszystkie posiadane papierosy w pudełku, a
pudełko pozwoli Ci się do nich dostać dopiero po dokładnie zaplanowanym czasie.
Na przykład po trzydziestu minutach, po pięciu godzinach albo na następny
dzień. Działa?
Niestety, nie bardzo.
Metoda sprawdza się jedynie na początku. Później górę bierze nałóg. Znam dwa
przypadki nałogowców, którzy podzielili opinię producentów pudełek z zamkiem
czasowym i postanowili w ten sposób rzucić palenie. Szybko okazało się, że
system łatwo obejść wyciągając po kilka papierosów na raz albo trzymając w
rezerwie dodatkową paczkę „fajek”.
Nałóg wygrał. Co z
psychologicznego punktu łatwo wyjaśnić. Uzależnienie ma większą siłę
oddziaływania na nasze działania niż siła naszej woli pozbycia się tegoż uzależnienia.
Bez własnych chęci, wspartych odpowiednimi dla naszej osobowości i stylu życia
technikami pomagającymi w pozbyciu się uzależnień, walka z nimi jest bardzo
trudna. Można oczywiście wspierać się, na przykładzie rzucania palenia,
e-papierosami czy środkami mającymi niwelować głód nikotynowy w postaci
plastrów, cukierków czy gum do żucia, ale bez odpowiedniej motywacji i silnej
woli na wiele się to nie zda
A co, jeśli faktycznie
chcesz rzucić palenie a twoja determinacja jest wystarczająco silna? Możesz
użyć techniki zbliżonej do pudełka czasowego, czyli techniki z wykorzystaniem
czasomierza.
Jak rzucić palenie?
Swego czasu z zapartym
tchem śledziliśmy walkę jednej z biurowych koleżanek z rzucaniem nałogu palenia.
Z zapartym tchem, gdyż proces stał się przedmiotem licznych zakładów
(koleżanka, w ramach koncepcji automanipulacji, zawiesiła na ścianie tablicę,
na której zapisywała, ile papierosów każdego dnia wypaliła, co ostatecznie
wyewoluowało w grę zbliżoną do słynnego Zawichosta). Ostatecznie koleżanka
wykazała się silną wolą i palenie rzuciła. Czyli rzucić można, gdyby ktoś z
rzucających miał wątpliwości.
Koleżanka palenie
rzuciła, wspierając się techniką zbliżoną do pudełka z zamkiem czasowym. Użyła
zwykłego minutnika. Kolejnego papierosa mogła zapalić dopiero wówczas, gdy jej
telefon zapiszczał po odliczeniu wskazanego czasu. Czasu, co ważne, stale
wydłużanego.
Oczywiście, do rzucania
palenia taką metodą niezbędna jest silna wola i solidna motywacja. Jeśli jednak
nie będziesz obchodził systemu de facto oszukując samego siebie, to warto
spróbować metody „pudełka z zamkiem czasowym” bez kupowania kolejnego gadżetu
zagracającego przestrzeń. Metoda może okazać się skuteczna, a na pewno Cię nie
zabije.
Zrobią to papierosy,
jeśli ich nie rzucisz.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa jestem zdania, ze jaki sposób by nie był najważniejsze jest aby był skuteczny. Mi bardzo pomogła metoda https://allencarr.pl gdyż nie miałam silnej woli i nie sądziłam, że mi się uda. Jednak byłam bardzo zaskoczona i nawet ne wiedziałam kiedy dokładnie pozbyłam się tego obrzydliwego nałogu.
OdpowiedzUsuńPogratuluj ode mnie kolezance!
OdpowiedzUsuńI dziekuje serdecznie za blog - od wczoraj przeklikuje sie sukcesywnie przez kolejne wpisy :) Swietna robota, szkoda, ze zawiesiles (zakonczyles?) dzialania. Ja tez klikam (choc z niejakim zawstydzeniem) we wszystkie tytuly typu: “Zwisajacy brzuch znika w trzy dni. Wystarczy tylko...” lub “Bezrobotna bez matury nie wie dzis, co robic z nadmiarem pieniedzy”. I, rzecz jasna, klasyk: “Lekarze go nienawidza!”. Ostatnio marketingowcy weszli na wyzszy poziom, poslugujac sie zdjeciami i imionami istniejacych znanych osob. Widzialam m. in. rzekomy wywiad z pilkarzem Robertem L. oraz “info” o sprawie sadowej wytoczonej jakoby Martynie Wojciechowskiej za “zdradzenie sekretu odchudzania” http://www.schiatrix.com/226