Czy istnieją substancje
faktycznie wspomagające walkę z otyłością i pomagające zrzucić zbędne
kilogramy? Oczywiście! Cała masa. Ale z dwoma zastrzeżeniami. Po pierwsze
„pomagają”, co należy traktować dosłownie. Po drugie, w suplemencie diety substancji
aktywnej nie może być jak na, przysłowiowe, lekarstwo. W małych dawkach nawet
arszenik nie zabije, a najlepszy nawet spalacz tłuszczu spali go niewiele.
Czy StarchLite faktycznie działa?
Przykładem powyższego
niech będzie suplement diety Be-Light,
zbudowany na bazie inhibitora amylazy (enzymy rozkładające skrobię) o
wdzięcznej nazwie „Phase 2 Carb
Controller”, lepiej znanego jako StarchLite,
albo jako ekstrakt z białej fasoli. Koncepcja
działania tegoż jest bardzo prosta – jeśli częściowo zahamujmy rozkład węglowodanów
(konkretnie skrobi) w układzie pokarmowym, to mniejsza ich ilość trafi do
organizmu. Idea słuszna i logiczna, pomagająca tym, którzy nie są w stanie
przejść obojętnie obok kuchni, batona czy restauracji serwującej produkty
globalnych koncernów, niemających nic wspólnego ze zdrowym trybem życia.
Czy StarchLite działa? Otóż według amerykańskiej FDA (Food and Drug Administration) działa. Amerykańska Agencja ds.
Żywności i Leków nie miała zastrzeżeń co do twierdzeń, iż Phase 2 pomaga kontrolować wagę i przyczynia się do redukcji
wchłaniania skrobi (najbardziej rozpowszechnionego węglowodanu w naszej
diecie). Tym samym dodając StarchLite
do obiadu (a dokładniej nieco przed posiłkiem) możemy przepuścić pyszne
jedzenie przez nasze kubki smakowe, a kalorie nie pójdą w biodra, lecz wybiorą
wolność (jakże piękny eufemizm, czyż nie?).
StarchLite sprzedawany jest od wielu lat, m.in. pod marką Phaseolamin, a na naszym rynku np. jako CarbBlocker firmy Amix. W
składzie tego ostatniego znajdziemy 500 mg StarchLite,
plus dodatki typu L-carnityna, chrom i piepryna. Cena? Ok. 100 zł za 90
kapsułek po 500 mg StarchLite w każdej. I to dobry moment, by wrócić do Be-Light.
Be-light również kosztuje ok. 100 zł. Z tą różnicą, że za ok 100 zł. dostaniemy 60
kapsułek (względnie 157 zł za 120 kapsułek), a każda waży 400 mg (za stroną
produktu belightplus.com). To masa całej kapsułki, a nie masa czystego StarchLite
w niej zawarta, która siłą rzeczy musi być mniejsza. Zwłaszcza, że w każdej
kapsułce znajdziemy inne składniki. Jakie?
Między StarchLite a Be-Light
Na stronie sprzedażowej
administrator serwisu (z siedzibą na Wyspach Marshalla, daleko dość…) umieścił
ciekawy opis: „Produkt zawiera składniki
pochodzenia naturalnego, co może skutkować nieznacznymi zmianami w składzie i
wyglądzie” (za belightplus.com). To bardziej niż intrygujące, zwłaszcza, że
firma chwali się m.in. certyfikatem ISO 22716, która to norma obejmuje aspekty
jakościowe produktu, a dotyczy kosmetyków. I z tego, co się orientuję, obejmuje
zakres dobrych praktyk, który w przypadku produkcji i transportu kosmetyków
jest obowiązkowy na terenie UE. Osobiście mam pewne wątpliwości, czy
„nieznaczne zmiany w składzie i wyglądzie” wchodzą w skład jakiejkolwiek normy
objętej certyfikatem. Ale to moje prywatne wątpliwości.
Bliżej nieokreślona
zawartość StarchLite w Be-Light nie przeszkadza
administratorowi strony z Wysp Marshalla nadać im równoznaczny wymiar i umieścić
Be-Light w tabelce prezentującej wyniki badań przeprowadzonych m.in. przez Leonardo Celleno nad ekstraktem z
białej fasoli (dla zainteresowanych: opis badania i wnioski, a w nim ani słowa o
Be-Light).
Pomimo starań nie udało
mi się dotrzeć do oryginalnej wersji opinii Hervè Gasniera na temat Be-light,
którą zacytowano na stronie produktu. Google uporczywie wyrzuca jedynie stronę Be-light
w Polsce i w Czechach, oraz stronę reklamującą produkt w SuperExpressie w
dziale „Styl Życia” z mininapisem „Artykuł sponsorowany” tuż nad tytułem. Może
Google zawodzi, a może Hervè Gasnier unika rozgłosu? Kto wie.
StarchLite, Be-Light, ekstrakt z białej fasoli - czy warto?
Reasumując – ekstrakt z
białej fasoli, czyli StarchLite,
działa, co potwierdzają badania. Będzie również działał w Be-Light, aczkolwiek
strona sprzedażowa nie precyzuje jego faktycznej zawartości w kapsułce (masa
kapsułki to 400mg, więc siłą rzeczy StarchLite jest w niej mniej). A czy warto
go stosować?
Zasadniczo nie zaszkodzi.
StarchLite działa, ale jedynie jako
wspomaganie odpowiedniej diety i aktywności fizycznej. Bez własnego wkładu w
odchudzanie kapsułka na wiele się nie zda. Aczkolwiek z opisywanych na blogu
preparatów ma relatywnie dużo sensu, warto pamiętać, że StarchLite wpływa jedynie na zmniejszenie przyswajania skrobi.
Ciekawe przemyślenia... Dobrze że komuś chce się poszperać, poszukać informacji i porównać różne dane. A najlepsze, że chce mu się jeszcze dodatkowo swoimi spostrzeżeniami podzielić z innymi :)
OdpowiedzUsuńJa dziękuję za ten artykuł, bo dał mi do myślenia :)
Pozdrawiam