za PixaBay (CC0 Public Domain) |
Dawno temu zapytano
sportowców, czy zaryzykowaliby swoje zdrowie i życie, przyjmując niebezpieczny
acz niewykrywalny środek dopingujący. Wynik? Większość była zdecydowana
zaryzykować! Co to ma wspólnego z odchudzaniem? Wspólnym mianownikiem jest
chiński suplement diety o wdzięcznej nazwie „Meizitang” vel „Meizitanc”
(funkcjonują obie nazwy), oparty na sibutraminie.
Sibutramina, historia w skrócie
Oficjalnie „Meizitang” / „Meizitanc”
to typowy suplement diety, zbudowany z naturalnych ziółek, trawy, pobożnych
życzeń i głębokiej wiary w jego skuteczność. Problem w tym, że „Meizitang” vel „Meizitanc”
faktycznie działa i znacząco przyczynia się do utraty wagi. Powodem tego nie
jest wyjątkowość tybetańskiej trawy ani chińskiej magii wspartej
błogosławieństwem Komunistycznej Partii Chin. Powodem jest zastosowanie w
suplemencie diety „Meizitang” sibutraminy.
A dokładniej chlorowodorku sibutraminy. Sibutramina szturmem
zdobyła rynek leków wspomagających odchudzanie w 1997 roku. Jest tak zwanym
lekiem anorektycznym, czyli hamującym łaknienie. Skutecznym. Faktycznie działa
i pozwala bez większych problemów zrzucić kilka, a nawet kilkanaście kilogramów
w miesiąc. Gdzie jest haczyk?
Haczyk tkwi w
potencjalnej szkodliwości sibutraminy.
Na początku 2010 roku Europejska Agencja Leków zarekomendowała cofnięcie zgody
na dopuszczenie sibutraminy do sprzedaży. Przyczyną było dokładne przebadanie tej
substancji i wykazanie, że jej stosowanie u pacjentów powyżej 54 roku życia, dotkniętych
chorobą układu krążenia lub cukrzycą, zwiększa ryzyko zawału serca i udaru
mózgu. Sibutraminę uznano za
potencjalnie niebezpieczną i wycofano ze sprzedaży. Czy słusznie?
Sibutramina zachowuje się jak każdy inny lek. W niektórych przypadkach rzeczywiście staje
się niebezpieczną trucizną (jedna z odmian zasady, iż lek od trucizny odróżnia
dawka) i patrząc z tego punktu widzenia nie powinna być dopuszczona do obrotu.
Czy to jednak oznacza, że nikt nie może jej stosować?
Meizitang, czyli sibutramina dla naiwnych
Sibutramina była dostępna w oficjalnych lekach (np. Meridia, oraz w lekach
generycznych). Po jej wycofaniu substancje ją zawierający trafiły do „podziemia”.
„Podziemia” w przenośni, gdyż bez żadnego problemu kupicie stosowne leki w
Internecie. Kupicie takie leki jak Meridia, Reduce, Zelixa i inne generyki.
Kupicie również „Meizitang” / „Meizitanc”
i dziesiątki innych suplementów opartych na sibutraminie, których relatywnie
aktualne listy znajdziecie na stronie FDA
(w chwili pisania artykułu to 72 pozycje!). Czy przyjmowanie takich preparatów
jest bezpieczne?
Oczywiście, nie! Zakazanie
sibutraminy wylało dziecko razem z kąpielą. Było jak obecny Brexit, że tak
nawiążę do dzisiejszego poranka. Już wcześniej sibutramina zdobyła renomę skutecznego środka na odchudzanie i jako
taka nadal była poszukiwana przez klientów. Jedyna zmiana polega na tym, że nie
możemy kupić preparatów odchudzających opartych na sibutraminie i
wyprodukowanych w renomowanych firmach farmaceutycznych. Możemy kupić coś, co
wyprodukowano w Chinach, które z wysokiej jakości i z bezpieczeństwa produktów
nie słyną.
Czy „Meizitang” / „Meizitanc”
i sibutramina nas zabije? Jeśli nie jesteś ponad 54 letnim człowiekiem z
chorobą układu krążenia lub cukrzycą typu drugiego, to nie raczej nie (zachowując
umiar w dawkowaniu!) Oczywiście z braku stosownych badań trudno tak do końca
przewidzieć, czy i w jaki sposób przyjmowanie sibutraminy objawi się za 20, 30
lat. Obecnie nic nie wskazuje na to, by miało dziać się coś złego, ale nie
sposób mieć co do tego pewność.
Jeśli już coś może zabić,
to „Meizitang” / „Meizitanc” i podobne
suplementy diety, gdyż klienci kupują środki z sibutraminą nawet nie zdając
sobie sprawę, że występuje ona w składzie danego preparatu i czym tak naprawdę
jest. Zacytuję Wam fragment reklamówki z polskiej strony sprzedającej „Meizitang” / „Meizitanc” (a podobnych
stron jest ich wiele): „Produkt jest
bezpieczny, nie powoduje żadnych skutków ubocznych, nie wzmaga apetytu,
likwiduje zaparcia, zmniejsza łaknienie. Stosowany regularnie powoduje utratę
tłuszczu w talii, częściach brzucha oraz w tych miejscach, gdzie tłuszcz się
odkłada”. Co na to amerykańska FDA?
Czy zaryzykujesz życie dla szczupłej sylwetki?
Przyjmowane sibutraminy po
uzgodnieniu z lekarzem jest znacząco bezpieczniejsze niż przyjmowanie chińskich
suplementów diety klasy „Meizitang”, dodatkowo oferowanych jako „produkt
bezpieczny, niepowodujący żadnych skutków ubocznych”. Przyjmując kapsułkę „Meizitang” / „Meizitanc” nie mamy
żadnej pewności, co w niej się znajduje i w jakich ilościach. A to już ryzyko
graniczące z głupotą.
I tutaj wracamy do
sportowców z początku artykułu. Czy jeśli „Meizitang”
/ „Meizitanc” pozwoli Ci schudnąć szybko i skutecznie, chociaż może wywołać
liczne skutki uboczne (ich lista jest bardzo długa), a nawet zakończyć Twoje
życie, to czy zaryzykujesz jego stosowanie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz