na podstawie Public Domain Archive |
Czy ostatnio nie
odnieśliście jednoznacznego wrażenia, że blog „Samo Się Zrobi” krytyką stoi? Stoi,
nie da się ukryć. A przynajmniej ja mam takie wrażenie. Wrażenie stało się tak
silne, że naszedł czas, by udowodnić samemu sobie, że wciąż cechuje mnie
bezkrytyczne podejście do różnego rodzaju produktów, a krytyka wynika z ich
irracjonalnych broszurek reklamowych. W poniższym artykule udowodnię
niedowiarkom, że podchodzę do każdej nowości z umysłem czystym i nieskażonym
uprzedzeniami. Niczym Yoda, Feliks Hoeniker albo Urząd Skarbowy. To ostatnie „to
akurat nie najlepszy przykład…”.
W skrócie:
- Dwie strony odchudzania: ćwiczenia i dieta. Czyli filary skutecznego i szybkiego zrzucania kilogramów.
- Dieta online z abonamentu czy z USDA? Czyli czy warto skorzystać z gotowej diety online, czy stworzyć swoją własną od zera?
- Bez dietetyka będzie trudniej. Czyli dlaczego dietetyk jest pomocny.
Dwie strony odchudzania: ćwiczenia i dieta
„A bo mnie zmyły.
Przepraszam”. „Natury nie da się oszukać”, co nie oznaczą, że nie da się jej
kontrolować. Przynajmniej w zakresie własnej tuszy. Niewątpliwym faktem jest,
że ludzie dają sobie radę z nadwagą, zrzucają nadmiarowe kilogramy w ilościach
nierzadko hurtowych i przechodzą z roli kanapowego miłośnika sportów
pokazywanych w tivi do roli aktywnego sportowca – amatora. Tak, to możliwe.
Oczywiście skuteczne odchudzanie wymaga ogromnego wkładu własnego pod postacią
wysiłku i rezygnacji z licznych przyjemności w miejsce wiary w najczęściej
idiotyczne, obrażające inteligencję, teksty reklamowe.
Jak powszechnie wiadomo,
i co nie raz przypominałem kończąc artykuły, skuteczne i szybkie odchudzanie
polega na optymalnym połączeniu ćwiczeń fizycznych i diety. I bynajmniej nie
trzeba wylewać z siebie wiader potu na siłowni, by aktywność fizyczną sobie
odhaczyć. Wystarczą odpowiednio dobrane do naszych oczekiwań i stopnia otyłości
ćwiczenia. Optymalnie będzie zwrócić się o radę do fizjoterapeuty, ale w
zdecydowanej większości przypadków świetnie swoją rolę spełnią filmy
instruktażowe z YouTube’a i waga łazienkowa, gwarantująca sprzężenie zwrotne
dla naszych wysiłków.
Druga strona odchudzania
to optymalna dieta. Optymalna dieta nie ma nic wspólnego ze szprycowaniem się
jagodami acai, zielonym jęczmieniem, zieloną kawą czy piperyną. Przy
odpowiedniej diecie a bez wspomnianych preparatów możliwe jest regularne
gubienie kilogramów. W odwrotnym przypadku, fatalnej diecie połączonej z
jagodami acai, zielonym jęczmieniem, zieloną kawą lub piperyną, już nie. To nie
zadziała. Zła dieta doprawiona np. jagodami acai nie przyczyni się do wyraźnego
poprawienia wskaźnika BMI (Body Mass Index).
Tylko jak dobrać
optymalną dietę? W obecnych czasach to sztuka. Dawniej było łatwiej, choć taka
dieta ze zdrowiem nie miała wiele wspólnego. Jeśli pamiętacie czasy kwitnącego
socjalizmu w Polsce, to zapewne zwróciliście uwagę na zmianę tego, co zdrowe i
niezdrowe, w zależności od wysokości zbiorów i klasycznych „świńskich górek”. W
jednym sezonie cukier był zdrowy, wieprzowina nie, a ziemniaki stawały się
skutecznym lekarstwem na poprawę każdej diety. Kolejny rok deprecjonował
ziemniaki (których zabrakło), miejsce brakującej (a tym samym niezdrowej)
wieprzowiny zajmowała wołowina (zdrowa!), a zamiast cukru partia polecała sól.
Oczywiście koloryzuję, ale czasy były takie, że dietę stanowiło to, co było
dostępne i to, co obrodziło na polach a następnie trafiło do handlowej „jednostki
gospodarki uspołecznionej”. Czasy się zmieniły.
Dieta online z abonamentu czy z USDA?
Czasy zmieniły się na
tyle, że teraz wchodząc do sklepu dostajemy oczopląsu, wpadamy w stan zbliżony
do hipnozy, z którego wychodzimy dopiero w domu układając zakupy w lodówce.
Kupujemy różne rzeczy, które w teorii są zdrowe, niekaloryczne i zawierają dużo
wartości odżywczych. Przynajmniej w części. Co z tego, jeśli później, przygotowując
posiłki, doprawiamy je solą, tłuszczem albo cukrem, a dania są znacznie większe
niż być powinny?
Tak, jak na prawie wszystko
w dzisiejszym świecie, tak i na to rada się znajdzie. Remedium na chaotyczne
zakupy i niezdrowe potrawy w nadmiernych ilościach może okazać się wytwór
nowoczesnej technologii zwany dietą online. Koncepcja jest banalnie prosta.
Wykupujesz abonament, wypełniasz odpowiednie kwestionariusze, a firma
dostarczająca zalecenia dietetyczne wysyła Ci listę dań, przepisów kulinarnych i
składników koniecznych do ich przyrządzenia oraz zestaw polecanych ćwiczeń z „check-listą”
do odhaczania postępów. Całość ma się przyczynić się do osiągnięcia
zamierzonych celów, np. związanych z odchudzaniem.
Opcji jest wiele a ich
liczba rośnie wraz z ceną wykupionego abonamentu (polskim przykładem niech
będzie Vitalia, na której reklamę trafiłem ze strony Wirtualnej Polski, a która
to reklama została opisana hasłem „Usługi i treści dostarcza Vitalia”).
Oczywiście każdy może odpowiednią dietę opracować samodzielnie. Z drugiej
strony koszty wykupienia usługi diety
online są na tyle nieduże, że łatwiej, szybciej i w sumie taniej (w
przeliczeniu na roboczogodzinę) będzie skorzystać z gotowej bazy danych, zwykle
przygotowanej przez dietetyków. Nie zmienia to jednak faktu, że bazy danych
dotyczące poszczególnych potraw są dostępne za darmo i dla każdego. Przykładem
niech będzie baza USDA, opisana i podlinkowana przy okazji artykułu „Wiem, co jem, czyli DietSensor lub skład
potraw wg USDA”. Czy warto skorzystać z gotowca czy też tworzyć własną bazę
na nowo, zależy od waszych zdolności, cierpliwości i ilości wolnego czasu.
Bez dietetyka będzie trudniej
Gotowanie to sztuka nie
tylko wedle definicji Gordona Ramsaya (jeśli takową popełnił dosłownie, to i
tak, z uwagi na angielszczyznę Gordona, cytował nie będę). Sztuką jest również
przyrządzać potrawy zdrowe, a jednocześnie maksymalnie odżywcze. W tym miejscu
warto zauważyć, że ilość dostępnych na rynku podstawowych składników pokarmowych
pomnożona przez liczbę metod ich przyrządzania, pomnożona przez możliwe
kombinacje łączące je w gotowe dania jest ogromna. Jeśli nałożycie na to, że
różne produkty spożywcze mają różne zawartości węglowodanów, tłuszczów,
witamin, minerałów i białek różnego rodzaju, szybko dojdziecie do wniosku, że
samodzielne zbudowanie wartościowej i zdrowej diety zajmie wiele, wiele zimowych
wieczorów.
Chyba, że jesteście
wykwalifikowanym dietetykiem. Dietetyk jest tą osobą, która jest w stanie ogarnąć
typowe, dostępne w markecie czy w osiedlowym spożywczaku produkty, i na tej
podstawie zbudować dietę i zdrową, i wartościową dla organizmu. A to podstawa
zrzucenia kilogramów.
Jeśli dołożycie do diety
aktywność fizyczną i wytrwacie w dążeniu do celu, sukces jest praktycznie gwarantowany.
Powodzenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz