Henri de Toulouse-Lautrec, portret Suzanne Valadon |
Jeśli szukacie szybkiego i przyjemnego sposobu na odchudzanie, to postawcie na lampkę wina przed snem. Według doniesień naukowców z Harvarda i Uniwersytetu Stanu Waszyngton picie wina do poduszki pomaga schudnąć. Serio?
Odchudzanie, czerwone wino albo ćwiczenia?
Bynajmniej, nie jest to kolejna cud-strona sprzedająca cud-produkt,
cudownie odchudzający, bez efektu jo-jo i po okazyjnej cenie 137 zł. Dlaczego
to zawsze musi być 137 złotych? Nie, nie. Tym razem to informacja za internetową
edycją Newsweeka, więc za źródłem
zasadniczo wiarygodnym. Czy na tyle wiarygodnym, by porzucić ćwiczenia oraz
dietę i popaść w objęcia alkoholu?
Pytam nie bez kozery,
gdyż enigmatyczny autor(ka), skrywający się za inicjałami ŁR, zaczyna swój
artykuł od zdania godnego niejednego produktu typu GreenMagma czy PiperineForte: „Zapomnijcie o katorżniczych dietach i wykańczających ćwiczeniach,
przestańcie wylewać pot na siłowni i zrywać odciski po joggingu. Żeby pozbyć
się zbędnych kilogramów wystarczy lampka wina przed snem” (za Newsweek). Brzmi tak obiecująco, że aż
chce się zapytać, czy Newsweek czasem nie planuje rozszerzyć działalności o
handel winem czy może postawił na sarkazm?
Jak donosi ŁR, odkrycie
amerykańskich naukowców dotyczy tego, iż spożywanie dwóch lampek wina dziennie
zwiększy skuteczność walki z otyłością o 70 procent. Dużo. Co prawda nie wiemy,
do czego odnosi się owe 70 procent, ale 70 procent brzmi dumnie. Tylko czy 70
procent zawiera w sobie przerwanie „katorżniczych diet i wykańczających ćwiczeń”
na rzecz wina, czy też by 70 procent zadziałało trzeba katować się nieustannie?
Zaczęliśmy od lampki, w
drugim akapicie mamy już dwie lampki. Dobrze, że artykuł krótki, bo
skończylibyśmy na skrzynce.
Nadwaga albo alkoholizm, czyli leczenie dżumy cholerą
Jak twierdzą naukowcy,
czerwone wino działa odchudzająco (względnie powstrzymuje przybierania na wadze)
dzięki resweratrolowi. Resweratrol
zawarty jest głównie w skórkach winogron, co z kolei sprawia, że więcej resweratrolu
znajduje się w winach czerwonych (co ŁR pominął). Więc jeśli już
postanowiliście rzucić siłownię i popaść w alkoholizm, postawcie na wino
czerwone. Tak, jak Francuzi.
Czy resweratrol działa?
Generalnie tak. Działa na zwierzęta, drożdże i na Francuzów. Naukowcy
podejrzewają, że tak zwany francuski paradoks (Francuzi jedzą tłusto,
niezdrowo, wszystko topią w czerwonym winie i żyją dłużej niż reszta
Europejczyków) może mieć swoje korzenie właśnie w resweratrolu. Czy tak jest
naprawdę? Kto wie, ale spróbować warto.
Co prawda mam mieszane
uczucia, czy nie jest to, parafrazując Jeremiego Clarksona, leczenie dżumy
cholerą, czyli nadwagi alkoholizmem, ale być może nie jest. Zadziała czy nie,
alkohol zawarty w czerwonym winie pozwoli radośniej spojrzeć na świat i własną
nadwagę. Aczkolwiek co jakiś czas warto skontrolować się alkomatem i sprawdzić,
czy alkohol nie kumuluje nam się w organizmie.
Generalnie resweratrol
działa na zasadzie ograniczania apetytu i zmniejsza szybkość tycia. Na pewno
jest skuteczny dla lemurów, ale ponoć również działa na ludzi. Co mają dowodzić
badania naukowców z Uniwersytetu Harvarda na grupie 20 tyś. osób. Cytując ŁR: „Wyniki
nie pozostawiły złudzeń: ponad połowa z osób, które w trakcie badania przytyły
nie spożywały wina” (ibidem). Co oznacza, że „mniejsza” połowa spożywała wino i
przytyła? ŁR nie zadał sobie trudu, by przybliżyć to Czytelnikom.
Wino albo chipsy, wybór należy do Ciebie
Na koniec artykułu ŁR
zachwala wino, gdyż jedna lampka ma tylko 150 kcal (w oryginale „150 kalorii”).
Dużymi lampkami posłują się w Newsweeku, skoro 100ml to ok. 70 kcal. Ale i tak
wino ma mniej kalorii niż „chipsy, pizza albo lody”. Cóż, ciekawa alternatywa
dla wina i wieczornych przekąsek. Żyć nie umierać.
Na koniec drobna uwaga,
czyli powrót do początku. Czerwone wino nie rozwiąże problemów z nadwagą. Jedynie
pomaga w ograniczaniu jedzenia (przynajmniej patrząc przez pryzmat drożdży, lemurów
i Francuzów), ale żadną miarą nie spala nadmiarowego tłuszczu. Tłuszcz zostanie
spalony zgodnie z potrzebami organizmu, a rytualne popadanie w objęcia
czerwonego wina nie sprawi, że organizm będzie miał potrzebę pozbycia się tłuszczyku.
Fajnie to wszystko zostało tu opisane.
OdpowiedzUsuńWOW! I Love it...
OdpowiedzUsuńand i thing thats good for you >>
REVIEW 4 YOU Thank you!