za PixaBay (CC0) |
Ile pieniędzy miesięcznie można oszczędzić racjonalizując
typowe, domowe wydatki? To oczywiście zależy od tego, jak skomplikowany jest
Twój budżet i jak bardzo Twoje wydatki odbiegają od faktycznych potrzeb.
Niemniej prawie zawsze można wskazać obszary, w których należy poczynić
stosowne zmiany, reformy a nawet rewolucje. Tylko czy jest do tego potrzebny „Oksfordzki
Program Optymalizowania Wydatków Domowych (Oxford Financial IQ)”?
Oxford Financial IQ, gdyż zdrowy rozsądek to za mało?
Optymalizacja wydatków to temat powszechny, spotykany na
blogach i forach bardzo często. Nie tak często jak sport i polityka, ale
częściej niż teksty poświęcone „życiu i twórczości” Małgorzaty Rozenek. Dodatkowo
większość z nas, mniej lub bardziej świadomie, pilnuje swoich wydatków. Sprawdzamy
ceny w sklepie, wybieramy energooszczędne żarówki, oszczędzamy wodę rezygnując
z kąpieli na rzecz prysznica albo oszczędzamy paliwo spokojną jazdą w stylu
Jamesa Maya a nie Jeremiego Clarksona. Oszczędzamy bardzo często. A jeśli na
naszej drodze pojawi się jakaś średnia związana z wydatkami, większość z nas
będzie do niej dążyła. Co ciekawe, Ci bardziej oszczędni często zwiększają
wydatki i zbliżają się do średniej. Średnia działa jak magnes.
Jak do powyższego akapitu ma się „Oksfordzki Program
Optymalizowania Wydatków Domowych (Oxford Financial IQ)”? Zagwozdka. Czy i na
ile książka „Oxford Financial IQ” wybiega poza wiedzę zawartą na blogach i
forach internetowych? Na to pytanie niech odpowie cytat ze strony reklamującej „Oksfordzki
Program Optymalizowania Wydatków Domowych (Oxford Financial IQ)”:
„Prawda jest taka: codzienne wydatki, rachunki, drobne zachcianki, przyzwyczajenia i nagłe wypadki rujnują nasz domowy budżet. Zupełnie niezauważalnie pozbawiają nas pieniędzy. Małych sum, z których po kilku tygodniach można by usypać całą górę. Dlatego, aby skutecznie oszczędzać nie wystarczy zdrowy rozsądek, siła woli, dyscyplina czy spostrzegawczość. Nie wystarczy ogólna wiedza i przekonanie o własnej samokontroli. Potrzeba czegoś więcej, dobrej strategii – prawdziwej broni przeciw wszelkim niekontrolowanym wydatkom – która będzie w 100% pewna i skuteczna” [1].
Faktycznie, wydawanie pieniędzy pozbawia nas pieniędzy. A
ograniczeniu wydatków zbędnych służy właśnie zdrowy rozsądek, konsekwencja i
umiejętność odszukania mniej kosztownych alternatyw. Czy do tego potrzeba
czegoś więcej niż życiowa względnie blogowa wiedza dotycząca optymalizacji
wydatków? Wedle Marcina Naumczyka, owszem!
Marcin Naumczyk, Mikołaj Naumczyk i 10.000 oszczędności
„Nazywam się Marcin Naumczyk i jestem specjalistą w zakresie ekonomii i zarządzania zasobami oraz analitykiem biznesowym, specjalizującym się w doradztwie finansowym. Od 15 lat prowadzę własną działalność w Warszawie. W tym czasie pomogłem tysiącom osób nauczyć się skutecznie optymalizować domowy budżet i wydatki, a dzięki temu: oszczędzać bardzo duże kwoty pieniędzy” [1].
Co ciekawe, Marcin Naumczyk ma brata bliźniaka, Mikołaja
Nauczyka: „Nazywam się Mikołaj Naumczyk i jestem specjalistą w zakresie ekonomii
(głównie teorii gier) oraz analitykiem biznesowym, specjalizującym się w
wykrywaniu i zapobieganiu manipulacjom finansowym. Od 15 lat prowadzę własne
biuro w Warszawie” (Mikołaj Naumczyk dorabia sobie wciskając wszystkim ten
produkt: Big Win Formula, czyli jakwygrać każdy konkurs). Bliźniacy Naumczyk są tak słynni, że w 2014 roku facjata
jednego z nich trafiła na okładkę magazynu „Diabetyk”. Którego i dlaczego? Nie
wiem. Chociaż tak naprawdę wiem. Trafiła tam z serwisu stockowego, z którego
twarz braci Naumczyków trafiła również do reklamówki „Oksfordzkiego Programu
Optymalizowania Wydatków Domowych (Oxford Financial IQ)”. Ot i cała tajemnica
Naumczyków.
To jednak nie koniec bzdurnych koncepcji. Czas przejść do
tego, czego nie obieca Wam żaden blog, żadne forum ani nikt, komu została choć
odrobina zdrowego rozsądku. „Oksfordzki Program Optymalizowania Wydatków
Domowych (Oxford Financial IQ)” nie ma z tym problemu i pozwala:
- odłożyć pierwsze 100 zł w jeden dzień;
- zmniejszyć domowe zużycie prądu o 30% w 3 dni;
- zmniejszyć wydatki na żywność o 1/4 w tydzień;
- ograniczyć ilość zbędnych wydatków o połowę w 2 tygodnie;
- obniżyć stałe opłaty o 300 zł miesięcznie;
- zyskać 10,000 zł oszczędności bez żadnych wyrzeczeń w 1 rok;
Fakt. Odłożenie 100 zł w jeden dzień jest łatwe. Zwłaszcza,
jeśli to dzień dużych zakupów. Wystarczy je sobie odpuścić. Zmniejszenie
domowego zużycia prądu o 30%? Owszem, zwykle wystarczy wyłączyć lodówkę!
Zmniejszenie wydatków na żywność o 25%? Dieta M.Ż (mniej żreć) połączona ze
zdrowym odżywianiem przyda się prawie każdemu.
Idąc dalej tropami złotych myśli Marcina Naumczyka. Ograniczyć
ilość zbędnych wydatków o połowę w 2 tygodnie? Zaraz… Przecież właśnie te
wydatki powinny być całkowicie wyeliminowane, czyż nie? Obniżyć stałe opłaty o
300 zł miesięcznie? Cechą opłat stałych jest to, że są stałe. Jakkolwiek głupio
to brzmi. Możemy pozbyć się opłaty stałej rezygnując ze związanej z nią usługą.
Możemy pozbyć się stałego abonamentu na siłownię rezygnując z niej albo pozbyć
się czynszu przeprowadzając się do przyczepy. Zyskać 10.000 złotych bez wyrzeczeń
w rok? Bez problemów! Z samych oszczędności na opłatach stałych zyskamy 3.600
złotych rocznie. Plus prąd, plus jedzenie, plus połowa wydatków zbędnych.
10.000 złotych oszczędności pęknie w okolicach czerwca!
Oxford Financial IQ, cena, opinia
Za hipotetyczne 10.000 złotych oszczędności rocznie, czyli za
„Oksfordzki Program Optymalizowania Wydatków Domowych (Oxford Financial IQ)”,
zapłacimy 147 złotych, względnie 97 złotych (po przeładowaniu strony, ta zaatakowała
mnie promocją promocji). Warto? Oczywiście, że… nie! I bynajmniej nie dlatego,
że „oxfordzką” powieść komentuje moja ulubiona „panna_marianna”: „Próbował
ktoś?”.
Patrząc przez pryzmat obietnic głoszonych w reklamie,
tematykę książki, która jest szeroko opisywana na blogach poświęconych
oszczędzaniu, postać pana Naumczyka oraz bardzo wysoką cenę całości, można
spokojnie odpuścić sobie zamówienie „Oksfordzkiego Programu Optymalizowania
Wydatków Domowych (Oxford Financial IQ)”. Jedyne, co zyskacie, to zmniejszenie
miesięcznego budżetu o 147, względnie o 97 złotych.
Co w zamian? Polecam wyszukiwarkę Google i przejrzenie
naszych rodzimych blogów związanych z oszczędzaniem. Traficie na rady i
pomysły, które sprawdzą się w Waszej sytuacji i które już zostały przetestowane
w praktyce. To wszystko, jak to na blogach, za darmo. Czyż to nie idealny
początek na optymalizację domowego budżetu?
Na podstawie:
[1] dailycashsaver.com/48/wdt-2139/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz