Translate

wtorek, 5 lipca 2016

Weight Gainer Pro, czyli jak szybko przytyć

http://samosiezrobi.blogspot.com/2016/07/weight-gainer-pro-czyli-jak-szybko.html
za PixaBay (CC0 Public Domain)
„Lekarze zaskoczeni szybkością działania nowej metody pozwalającej przybrać na wadze”. Nie tylko lekarze są zaskoczeni! Ja także! Tak bardzo, że przeczytałem powyższy nagłówek strony reklamującej „Weight Gainer PRO” kilka razy. Niczym Roman Giertych „Trylogię”. Z tym, że zrozumiałem już za piątym razem! Bhavo ja!

Weight Gainer PRO, czyli szybkie tycie 


Jeśli w natłoku wszechobecnych reklam związanych z odchudzaniem nie zwróciliście uwagi na „Weight Gainer Pro”, to zwróćcie. Generalnie i w typowych przypadkach suplementy diety gwarantują (na przykład powagą Uniwersytetu w Scranton) utratę kilogramów w tempie zbliżonym do utraty poparcia przez Bronisława Komorowskiego w czasie ostatniej kampanii prezydenckiej. Ale przeciwieństwie do Bronisława Komorowskiego na obiecankach się kończy. W typowych skojarzeniach zjadaczy reklam, takich, jak ja, suplementy diety kojarzą się z odchudzaniem, aczkolwiek nie brakuje i takich, które „gwarantują” budowę masy mięśniowej, większe libido czy większego penisa, że o jędrniejszych piersiach nie wspomnę. „Weight Garnier Pro” idzie jednak dalej!



Trudno w to uwierzyć, ale „Weight Garnier PRO” pozwala skutecznie przytyć! „Nowa metoda pozwoliła równomiernie przybrać na wadze 5 kg w miesiąc praktycznie każdemu, kto ją wypróbował” (źródło na końcu artykułu). Oczywiście działanie suplementu zostało potwierdzone naukowo, tym razem na Uniwersytecie Stanowym w Ohio, lekarze nigdy czegoś podobnego nie widzieli a „panna_marianna” w komentarzu pyta „próbował ktoś?”. Czyli, parafrazując Jarosława Kaczyńskiego: „standardowy standard”. 

Sama koncepcja suplementu diety na tycie jest zaskakująca, ale i intrygująca. Jak powszechnie wiadomo, w obecnych czasach nie jest trudno przytyć. Taki mam klimat (nie wiem, dlaczego polityka się mnie uczepiła). Do skutecznego tycia mamy do dyspozycji całe zastępy wysokoprzetworzonych, wypchanych tłuszczami i cukrami produktów spożywczych. Po co nam do tego suplement, który nawet nie leżał obok golonki w piwie. A może leżał?

Oczywiście, wbrew średnim, medianom i trendom właściwym dla rosnącej otyłości w krajach rozwiniętych (do których w tym przypadku możemy śmiało zaliczyć Polskę) są ludzie, dla których jedzenie stanowi problem. I bynajmniej jego rozwiązanie nie jest prostą sprawą, co wiedzą wszyscy posiadacze tej przypadłości. Wbrew pozorom sprawa jest znacznie poważniejsza, niż może się wydawać, i jeśli masz zbyt wysoki współczynnik BMI i właśnie przeleciało Ci przez głowę „zazdroszczę”, to uwierz mi, nie zazdrościsz. 

Tak czy inaczej, w składzie „Weight Garnier Pro” znajdziemy intrygujący super-składnik. Cytując stronę reklamową suplementu diety: „Tym super-skutecznym składnikiem nowej metody jest wyciąg z goryczki żółtej. W odróżnieniu od innych substancji wspomagających wzrost wagi, wyciąg z goryczki zawiera 300% więcej amarogentyny – substancji odpowiedzialnej za tak fantastyczne rezultaty w zdrowym przybieraniu na wadze” (tamże). Gorczyka żółta… Tak, to właśnie goryczce żółtej zawdzięczają swój gorzki posmak niektóre wódki i nalewki z regionów alpejskich (gdzie te, nawet dwumetrowe, „chabuździe” rosną pospolicie). 

Weight Gainer PRO, cena, ostrzeżenie 


Goryczka żółta faktycznie używana jest na pobudzenie apetytu, wydzielanie śliny i soków trawiennych. Stosuje się ją przy nadkwasocie i niedokwasocie żołądka. Powinno się ją przyjmować przed posiłkiem, a także, co ważne, nie wolno stosować goryczki żółtej w przypadku choroby wrzodowej żołądka lub dwunastnicy! Podobnego ostrzeżenia na stronie reklamowej i sprzedażowej „Weight Gainer PRO” brakuje, a zdecydowanie być powinno! Więc jeśli, drodzy specjaliści od ubierania w przekonujące słowa absurdalnych briefów, czytacie ten tekst, to dodajcie stosowną informację, gdyż naprawdę jest ważna!.


Zamiast powyższego ostrzeżenia marketingowcy uraczyli nas budującym wyznaniem Pana Dariusza Zielińskiego: „Otrzymałem kapsułki z wyciągiem z goryczki i od samego początku zacząłem przybierać na wadze bardzo szybko. Po dwóch tygodniach miałem dosłownie 2 kg więcej. Kapsułki pokonały mój anemiczny wygląd. Nie ćwiczyłem, a moja masa mięśniowa rosła regularnie! Są w pełni bezpieczne. Czułem się zdrowo i miałem mnóstwo energii przez cały czas. Przytyłem 5 kg w miesiąc. Jestem zachwycony!”. Fragment o regularnym zwiększaniu się masy mięśniowej bez ćwiczeń jest moim ulubionym. Muszę kiedyś tego spróbować. Co prawda mam kanapę, ale nie mam telewizora, więc nie wiem czy to wystarczy, by placebo na rozwój mięśni zadziałało.

Strona sprzedażowa (link na końcu artykułu), dorzuca do kapsułek „Weight Garnier PRO” kilka przykładów zadowolonych klientów, oraz dwa zdania, które są warte zacytowania. Po pierwsze „Weight Garnier PRO” pozwala „ukształtować piękną i zdrową sylwetkę: u kobiet uzyskać pełne, kobiece kształty, a u mężczyzn umięśnioną, atletyczną postawę” (a gdzie równouprawnienie i skąd suplement wie, jak ma zadziałać?), po drugie „brak apetytu zostanie uniemożliwiony na samym początku” (prawdziwy wkład w rozwój języka polskiego). 

Na koniec cena „Weight Gainer PRO”. Cytując stronę sprzedażową: „Najwyższej jakości wyciąg z goryczki żółtej nie jest łatwy w pozyskaniu, przez co nie może być tani”. Pewnie zaskoczy Was, że kosztuje standardowe 147 złotych za 30 kapsułek po 400mg każda? Dodatkowo, jak zawsze w podobnych przypadkach, nie wiadomo, ile w każdej kapsułce znajdziemy wyciągu goryczki żółtej, ale dla porównania warto wiedzieć, że 60 tabletek, każda zawierająca 25mg wyciągu z korzenia goryczki żółtej, kosztuje ok. 15 złotych. Jakby nieco taniej. 

Na koniec szybka opinia, bardziej związana z problemem zbyt niskiej wagi niż z opisywanym suplementem. Jeśli w XXI wieku nie jesteś w stanie zyskać masy ciała, może to wskazywać na poważny problem ze zdrowiem. Zamiast rozwiązywać go we własnym zakresie wątpliwymi suplementami diety, warto udać się do lekarza i zasięgnąć profesjonalnej porady. 

Na podstawie: breakingweeklynews.com, dailycashsaver.com.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz