za PixaBay (CC0) |
Dr Hair i lista 26 składników
I to jest pewna zagadka. Zagadka nie dlatego, że skład „Dr
Hair” jest skrzętnie skrywana tajemnicą. Co to, to nie. Zagadka dotyczy tego, w
jaki sposób opisywane krople do włosów miałyby działać i sprawiać, że, cytując
stronę produktową, „działanie nieaktywnych cebulek może się uruchomić, rosną
nowe włosy” [1]. Zasada działania pozostaje tajemnicą, pomimo (a może z powodu)
tego, że w składzie „Dr Hair” znajdziemy prawdziwe bogactwo składników w wielu
różnych łąk, pól i trawników! Zawartość kropli „Dr Hair” pozostaje do tego
stopnia złożona, że produkt jest doskonałym sposobem na obalenie zasadności
stwierdzenia, iż „od przybytku głowa nie boli”. Jesteście zatem ciekawi, co
znajduje się w składzie „Dr Hair”?
Otwieramy stosowną podstronę i czytamy. Czytamy długo, niczym
Zagłoba recytujący tytuły Radziwiłłów w listach znalezionych przy Kmicicu. Jeśli
interesuje Was skład kropel do włosów „Dr Hair”, a nie chce Wam się odwiedzać
ich wspaniałej strony, to służę uprzejmie. W skład „Dr Hair” wchodzą: rzepik
pospolity, korzeń łopianu, mięta pieprzowa, krwawnik, trawa cytrynowa, korzeń
pokrzywy, liść pokrzywy, owoce dzikiej róży, liść orzecha włoskiego, korzeń
lukrecji, koper włoski, przetacznik leśny, nasiona gorczycy białej, żywokost
lekarski, mniszek lekarski, tymianek, rumianek, kofeina, nagietek lekarski, skrzyp
polny, liść brzozy, ziele dziurawca, rozmaryn lekarski, nostrzyk, kora dębowa, babka.
Jeśli nie macie czasu na studiowanie składu, możecie
przeskoczyć do kolejnego akapitu. Właściwie… powinienem napisać o tym
wcześniej. Wyszło jak w „Królu Arturze i Świętym Graalu” według Monty Pythona,
w scenie ze zdobywaniem zamku przy pomocy królika trojańskiego. Niemniej równie
dobrze do kolejnego akapitu możecie przeskoczyć z tego miejsca!
Następny akapit, czyli 26 składników. Co prawda autor strony
twierdzi, iż „Dr Hair” to „skoncentrowany wyciąg z 25 roślin leczniczych”, ale
po zasięgnięciu opinii biegłego w edukacji wczesnoszkolnej 6-latka, będę bronił
tezy, iż składników jest 26. A nawet 27, gdyż dochodzi jeszcze alkohol. Mniejsza
o liczby. Ważne, że skład kropel do włosów „Dr Hair” jest w 100% naturalny, co
ponoć jest równoznaczne z tym, iż jest bezpieczny i skuteczny. A czym może
skończyć się jego regularne używanie? Pewnie nie zdziwi Was to, że „Dr Hair”:
„Intensywnie odżywia i regeneruje cebulki włosów, stymuluje wzrost włosów i poprawia ukrwienie skóry głowy. Stosując regularnie stanowczo zmniejsza lub eliminuje nadmierne wypadanie włosów i łupież, zapewnia ochronę przed przerzedzeniem się włosów. Wspomaga odzyskanie piękna, zdrowia i objętości włosów” [1]
Że nie wspomnę o tym, iż jest „szybki i łatwy w użyciu”. A do
tego zostało „już tylko 16 produktów w promocyjnej cenie!”. Nic straconego,
przed chwilą było 13, a kwadrans temu 7. Wygląda na to, że produkują je
szybciej, niż sprzedają. A nie! Teraz jest już tylko 8! Podejrzewam, że za
całością stoi generator liczb pseudolosowych.
Tomasz Hytry, czyli Dr Hair jak transplantologia
Co sprawia, że włosy rosną jak szalone? Oto zagadka dnia!
Nikt nie wie, a nikomu nie będzie chciało się sprawdzać każdego z 26 składników
w poszukiwaniu wyników badań i opinii o wiarygodności tychże badań. Taki
research zajmuje sporo czasu, którego mało kto ma w nadmiarze. Ja również. Jednakże,
wiele z wymienionych składników faktycznie jest stosowanych dla polepszenia
kondycji włosów i na wielu blogach (nie tylko polskich) poświęconych
„hand-made’owym” czy organicznym produktom higienicznym znajdziemy pozytywne opinie
na temat wykorzystania pokrzywy, imbiru (którego, o dziwo, w składzie „Dr Hair”
nie ma), mniszka lekarskiego czy trawy cytrynowej. „Hand-made’owcy” i fani
życia w zgodzie z naturą twierdzą, że wiele roślin pozytywnie wpływa na stan
włosów. Można więc śmiało próbować! Aczkolwiek odradzam zaczynać organiczna
przygodę Twoich włosów od „Dr Hair”.
Niemniej nie spotkałem się na żadnym blogu, by ktokolwiek zaobserwował,
że oto nagle włosy nie tylko przestały wypadać (nadmierne wypadanie włosów ma
zwykle znacznie głębiej leżące przyczyny niż pozbawienie ich możliwości
moczenia się w trawie cytrynowej wymieszanej z mniszkiem i 24 innymi ziółkami),
ale dodatkowo by włosy zaczęły rosnąć tam, gdzie od lat nie rosły! A przecież z
„Dr Hair” coś takiego jest możliwe. Przykładem niech będzie Tomasz Hytry z
Wrocławia:
„Znajomy fryzjer polecił Dr Hair, zapewniając, że pomoże mi z problemem wypadania włosów. Zauważyłem zmianę już w pierwszym tygodniu, a po 6 tygodniach regularnego stosowania całkowicie powstrzymał wypadanie moich włosów, a także wyeliminował łupież. Dr Hair naprawdę jest skuteczny i bardzo gorąco polecam każdemu” [1].
Trzeba przyznać, że Tomasz Hytry nie jest wybitnym
prozaikiem i niezbyt precyzyjnie opisał to, co go spotkało po użyciu kropel do
włosów „Dr Hair”. A to, co go spotkało, pokazuje zdjęcie „przed-po”, którym
Tomasz Hytry był łaskaw podzielić się z nami, potencjalnymi użytkownikami
kropel „Dr Hair”. Stosowny screen prezentuje się następująco:
Intrygujące? Bardzo! Podejrzane? Jeszcze bardziej! W jaki
sposób 26 ziółek wymieszanych z alkoholem miałoby dawać takie efekty? Gdyby faktycznie
generowało takie rezultaty, fryzjerzy nie wyrabialiby się ze strzyżeniem i mielibyśmy
światowy problem włosów, podobny do problemu rodem z „Wyspy Clarksonów” (co
można obejrzeć na YouTube’ie).
Niemniej, nie mamy światowego problemu z włosami. Można to wytłumaczyć tym, że
sfotografowane włosy Tomasza Hytry nie są beneficjentem kropelek do włosów „Dr
Hair”, ale zawdzięczają swoje zmartwychwstanie transplantacji. A przynajmniej
tak twierdzi kilkanaście portali związanych z transplantacją włosów, które do
znudzenia posiłkują się powyższym, jednym i tym samym zdjęciem typu „before-after”.
Co samo w sobie jest równie dziwne, co użycie tej bardzo popularnej fotki na
stronie „Dr Hair”.
Dr Hair, cena, dzieci i spisek medycznego lobby
Czy na zdjęciu widzimy włosy po przeszczepie czy po użyciu
„Dr Hair”? Generalnie tylko strona „Dr Hair” wskazuje powyższą fotografię jako
efekt zastosowania innej techniki zagęszczania włosów niż transplantacja.
Rozwiązania są dwa – albo, niczym w „Kingsajzie” Machulskiego, producent kropel
do włosów „Dr Hair” złamał monopol a cała transplantologia włosów to spisek
medycznego lobby, albo „Dr Hair” to zwykła mieszanka marketingowa, która tyle
ma wspólnego z poprawą stanu włosów, co wilk z wilkiem z Wall Street albo sokół
z Sokołem Millenium.
Na koniec rzut oka na FAQ, czyli często zadawane pytania.
Dowiadujemy się z nich, że jedna butelka kropel do włosów starcza na miesiąc, a
aby zobaczyć efekty należy codziennie, przez 2-8 tygodni, wmasowywać w skórę
głowy 30 kropel preparatu. Czyli kupowanie jednej „flaszki” nie ma żadnego
sensu. Co ciekawe, „Dr Hair” może być stosowany przez dzieci, gdyż, cytując, „rośliny
lecznicze nie zawierają żadnych szkodliwych składników, produkt może być
używany w każdym wieku”. Generalnie nie spotkałem się z badaniami pokazującymi,
iż wypadanie włosów u dzieci to problem na szerszą skalę, ale jeśli Twojemu
dziecku wypadają włosy albo są w złym stanie, koniecznie zgłoś się do
dermatologa. Do prawdziwego „dr”, a nie do „Dr Hair”!
Ile kosztuje „Dr Hair”? Jedna buteleczka „Dr Hair” kosztuje 40
złotych + 14 złotych dostawa. Jeśli zamówisz dwa opakowania (czyli minimum,
jeśli wciąż wierzysz w efekty), zapłacisz 80 złotych, a gratis dostaniesz i
transport i dodatkowe opakowanie. Jeśli kupisz od razu trzy opakowania, wyjdzie
jeszcze taniej. Tylko czy ta kuracja zadziała, a Twoje włosy zaczną odrastać?
Dr Hair, Primercantis i Monde Selection Gold
Oczywiście nic nie zacznie odrastać. Pomimo tego, iż na
swojej stronie [1] „Dr Hair” chwali się:
„W 2012 roku Dr Hair wygrał nagrodę Monde Selection Gold, co jest odpowiednikiem najwyższego międzynarodowego uznania produktu”.
Biorąc pod uwagę renomę Monde Selection, „Dr Hair” musi
działać i musi być bezwzględny dla niedziałających cebulek włosów niczym iskra
dla prochu. Patrząc z drugiej strony, wychodząc od szacunku, jakim cieszy się Monde
Selection i zestawiając z ich renomą wydumane faktoidy na stronie „Dr Hair”,
ide o zakład, że w biurach Monde Selection nikt o „Dr Hair” nie słyszał.
Na koniec ciekawostka. Jak twierdzi strona reklamowa, krople
do włosów „Dr Hair” oferuje (nie mylić z produkuje) firma Primercantis Sp.z o.o.,
mająca siedzibę pod adresem ul. Łucka 4/6/8 00-845 Warszawa, NIP: 7831658731.
Numer NIP jest niepoprawny, a spółka Primercantis nie jest znana wyszukiwarkom
wpisów KRS. A co ciekawe, Google twierdzi, ze pod adresem „Łucka 4/6/8” w
Warszawie mieści się tylko wyimaginowany Primercantis. Domyślacie się,
dlaczego?
Całość pozawala domniemywać, że istnienie firmy Primercantis
Sp.z o.o. jest co najmniej wątpliwe. Dokładnie tak samo, jak równie wątpliwa
pozostaje skuteczność kropli do włosów „Dr Hair”.
Na podstawie:
[1] hairmedicate.eu
Takimi innymi oszustami sa ofereci tzw. FulFix-a. Ci oszusci sa jeszcze bardziej wyrafinowani, a zdjecia "po" na ich stronach sa nieudolnie manipulowae
OdpowiedzUsuńelektronicznie, tak samo jak te Dra Hair-a. Dziwie sie tylko, ze ta szajka ciagle
jeszcze grasuje w sieci, a nie siedzi za kratkami.
Dalem sie nabrac na ten szrot przed dwoma laty. Skutecznosc tego "cudu natury"
majacego ratowac wlosy nie jest wieksza niz wody brzozowej do wlosow za 5 pln ...
Wasz Gal Anonim
to podobnie jak ci ,którzy naiwnie w zamian za oszukańcze obietnice że trafią do raju z którego nikt jeszcze nie wrócił by opowiedzieć jak tam jest ,wpychają łapówki ,daniny ,dają się naciągać, wykorzystywać zakłamanym pasibrzuchom ,nierobom ,którzy na naiwności ogłupionej biedoty żyją jak pączki w maśle i raj mają tu na ziemi , są bezkarni, nawet rządzący im sprzyjają i wręcz wpychają nasze ,wydarte nam pieniądze i nawet tworzą ustawy by ogłupiać i wydzierać nam na te cele z kieszeni i to na siłę czy godzimy się na to czy nie ,i pięknie śpiewają w agitacjach jak to likwidują przekręty ,pic na wodę do reklamy przedwyborczej trwającej już 3 lat,gdzie ten Bóg?widzi i nie grzmi.
OdpowiedzUsuń