Translate

piątek, 9 września 2016

Metoda Programowania Psychoemocjonalnego EFT, Female Desire Booster

http://samosiezrobi.blogspot.com/2016/09/metoda-programowania.html
za PixaBay (CC0)
Zacznę nietypowo, cytatem: „Już po pierwszym zastosowaniu Metody Programowania Psychoemocjonalnego EFT, kobiece pożądanie i ochota na zbliżenie jest znacząco wyższa, a przyjemność z bliskości fizycznej systematycznie wzrasta” [1]. Brzmi co najmniej intrygująco, prawda? Pomimo tego, że strona reklamowa nie precyzuje, czego dotyczy akronim EFT. Być może jest to nawiązanie do koncepcji „Techniki Emocjonalnej Wolności”, a być może w tym konkretnym przypadku EFT to trzy, przypadkowo dobrane literki, by całość wyglądała naukowo? Tak czy inaczej - witajcie w świecie „Female Deisre Booster”!

Female Deisre Booster 


„Female Deisre Booster”. Nie mylić z „Female Desire Booster”. Dlaczego produkt nazwano w tak dziwaczny sposób? Nie wiem, ale biorąc pod uwagę domniemane efekty działania kursu, nazwa nie ma większego znaczenia. Kursu, gdyż „Female Deisre Booster” nie jest suplementem diety, nie jest kolejnym afrodyzjakiem, hiszpańską muchą lub feromonami w sprayu. „Female Deisre Booster” to kurs, którzy nauczy Cię, w jaki sposób rozpalić kobiece pożądanie. Zadziała?




Na początek warto zauważyć, że termin „Metoda Programowania Psychoemocjonalnego EFT” nawiązuje terminologiczne do osławionego NLP, czyli programowania neurolingwistycznego. Co prawda NLP sprawdza się jedynie w przypadku pacjentów z zaburzeniami natury psychicznej (a i to jedynie w niektórych przypadkach), co nie przeszkadza licznym firmom w organizowaniu szkoleń z NLP dla młodych, prężnych (acz naiwnych) biznesmanów i korpoludków. Patrząc z perspektywy popularności szkoleń NLP łatwo wyjść z założenia, że „Metoda Programowania Psychoemocjonalnego EFT” również będzie cieszyła się wzięciem! Ku radości sprzedawcy i rozczarowaniu Klientów.

Czym jest „Female Deisre Booster”? Jest wspaniałym osiągnięciem myśli działu marketingu, który przebadanie i potwierdzenie swoich koncepcji przypisał nieszczęsnemu Uniwersytetowi Stanowemu w Ohio. Naukowcy z Ohio niewątpliwie byliby zachwyceni osiągnięciem, gdyby tylko mieli o nim jakiekolwiek pojęcie. A byliby zachwyceni i pod wrażeniem, gdyż „Female Deisre Booster”:


„Nie jest to zwykły kurs – przygotowany bez pogłębionej analizy sytuacji – albo suplement diety, który można dostać w każdej aptece. To nowoczesny system warunkowania psychoemocjonalnego, pozwalający na przemodelowanie postaw i zachowań. Dzięki zawartym w nim narzędziom możliwe jest precyzyjne zdefiniowanie problemu i dobranie do niego odpowiednich technik przeciwdziałania, które zapewnią stopniowe odbudowywanie seksualnego pobudzenia u kobiety” [2].

Przemodelowanie postaw i zachowań to swoisty kamień filozoficzny każdego, kto nie mieszka na głębokim odludziu i na co dzień obcuje z ludźmi. Ileż to razy przemodelowanie postaw i zachowań stanowiłoby skuteczne rozwiązanie licznych, codziennych problemów, tak w domu, jak i „na zakładzie”? A tu proszę! W krótkim czasie można przemodelować zachowanie kobiet i odbudować w nich seksualne pobudzenie. Intrygujące! A być może techniki z kursu „Female Deisre Booster” uda się ekstrapolować na inne interakcje społeczne?

Metoda Programowania Psychoemocjonalnego EFT 


Warto zaznaczyć, że pomimo tego, iż kurs ma działanie „ponadprzeciętne i wielopłaszczyznowe”, to listy komentarzy nie otwiera „panna_marianna” z swoim słynnym „Próbował ktoś?”. Komentarze otwiera „pan_marian”, z oryginalną kwestią „Próbował ktoś?”. W „ustach” Pana Mariana pytanie nie brzmi równie uroczo. Aczkolwiek chwała autorowi tekstu za twórczy wkład w odróżnienie strony reklamującej kurs „Female Deisre Booster” od stron reklamujących suplementy diety. To się chwali.
Chwali się również oryginalna koncepcja tekstologii stosowanej, wynosząca „Metodę Programowania Psychoemocjonalnego EFT” pod niebiosa:


„W odróżnieniu od suplementów, testów psychologicznych i konsultacji lekarskich, EFT jest o wiele bardziej skuteczne i gwarantuje fantastyczne rezultaty bez dużych nakładów czasu i poważnych ingerencji w organizm. W postaci metody Female Deisre Booster została ona udoskonalona tak, by działała natychmiast po użyciu” [1].

Wyrzućcie afrodyzjaki, hiszpańskie muchy i wszelkiego rodzaju feromony, których skuteczność nierzadko jest wątpliwa. Zamiast tego zastosujcie techniki programowania psychoemocjonalnego, które zadziałają natychmiast po użyciu. Nie będę ukrywał, wciągnęło mnie. Taki wynalazek może zmienić świat! Zwłaszcza, że manipulowanie naszym zachowaniem i decyzjami, które podejmujemy, jest łatwe i bezustannie wykorzystywane przez całe nasze otoczenie, z dziećmi, marketingowcami i politykami na czele. Nawet artykuł, który teraz czytacie, jest swego rodzaju programowaniem. Ma Was zaprogramować tak, byście spojrzeli na obietnice zawarte w reklamówce „Metody Programowania Psychoemocjonalnego EFT” z racjonalnego punktu widzenia i zaoszczędzili 137 vel 87 złotych.


Zadowolony klient i Antoni Klemczak


Chcecie poznać opinię „zadowolonego Klienta”? I tak Wam zacytuję najciekawszy fragment, który zwyczajnie mnie urzekł. Otóż dzięki „Metodzie Programowania Psychoemocjonalnego EFT” Pan Maciek z Poznania na nowo rozpalił libido swojej partnerki: „Niestety moja partnerka od pewnego czasu nie była w stanie temu sprostać. W sypialni zamiast kobiety miałem jakiegoś smętnego glona, którego nic nie zadowalało” [2, podkreślenie moje]. Partnerka Pana Maciaka musi pękać z dumy, że ze smętnego jednokomórkowca stała się skrzyżowaniem Pameli Anderson z Miley Cyrus. 

Jeśli chcecie wiedzieć, a jeśli nie chcecie, to i tak się dowiecie, partnerka Pana Maćka z Poznania swoją błyskawiczną ewolucję zawdzięcza Antoniemu Klemczakowi. Kim jest Antoni Klemczak? Otóż, jak sam zainteresowany twierdzi: „Nazywam się Antoni Klemczak i jestem specjalistą w zakresie psychologii i leczenia zaburzeń popędu seksualnego u kobiet i mężczyzn. Od 25 lat prowadzę własny gabinet w Warszawie. W tym czasie pomogłem zdiagnozować i wyleczyć dolegliwości związane z zaburzeniami libido tysiącom osób” [2].

Trudno o lepszą laurkę. Byłaby jeszcze lepsza, gdyby facjata Antoniego Klimczaka nie pochodziła z Shutterstocka. Pochodzi. Ale w świetle dalszych nonsensów związanych z „Metodą Programowania Psychoemocjonalnego EFT” stworzenie postaci Antioniego Klemczaka było koniecznością dziejową. Nikt normalny nie podpisałby się z imienia i nazwiska pod listą osiągnięć, które dzięki „Metodzie Programowania Psychoemocjonalnego EFT” można zdobyć z łatwością:


  •     bezpiecznie i ze 100% pewnością rozbudzić kobiece pożądanie
  •     przywrócić kobiecie pełną satysfakcję z pożycia intymnego
  •     upewnić się, że libido partnerki wraca do dawnego poziomu
  •     zyskać pewność i bezpieczeństwo, że problem oziębłości seksualnej już nigdy nie powróci
  •     uniknąć wstydliwych wizyt u seksuologa czy psychologa

Nie wiem, co w tym kontekście oznacza „100% pewności”, ale powyższa lista to jeszcze nie wszystko! 

Metodza Programowania Psychoemocjonalnego EFT, opinia


A to nie wszystko, gdyż dzięki „Metodzie Programowania Psychoemocjonalnego EFT”: 


„Już po kilku minutach Twoja wiedza na temat niepokojących objawów u partnerki oraz sposobów przeciwdziałania będzie całkowita i kompletna. Zyskasz 100% pewność względem tego, co należy zrobić, by ponownie rozpalić w niej ognisko namiętności i przywrócić dziką satysfakcję bycia z Tobą. Będzie tak zawsze, kiedy tylko użyjesz tej metody. Skończą się jakiekolwiek obawy i stres, nie będzie wymówek i zawodu” [2].

Po kilku minutach? Prawdziwy Matrix! Przy okazji współczuję wszystkim, którzy przez lata wkuwali odpowiednią wiedzę medyczną, a i tak nie mają „100% pewności względem tego, co należy zrobić”. Gdyby tylko wiedzieli o „Metodzie Programowania Psychoemocjonalnego EFT” i o kursie „Female Deisre Booster” zaoszczędziliby sobie długich lat ślęczenia nad grubymi książkami.

Na koniec szybka opinia o „Metodzie Programowania Psychoemocjonalnego EFT” zawartej w kursie „Female Deisre Booster”. Pomimo tego, że nie znam produktu, ocena może być tylko jedna – bez względu na zawartość kursu, „Female Deisre Booster” nie zadziała w sposób opisany w reklamie! Abstrahuję w mojej ocenie od wymiaru moralnego stosowania na bliskich „programowania psychoemocjonalnego”. Odnoszę się jedynie do rzeczywistości, w której próby podobnych działań zostaną przez partnerkę dostrzeżone i ocenione negatywnie. W efekcie nie tylko nie poprawisz swojego związku na poziomie kontaktów intymnych, ale dodatkowo go skomplikujesz.


Oczywiście można próbować zmieniać podejście parterki do związku na poziomie manipulacji. Tutaj jednak polecam odpowiednie podręczniki i książki napisane przez psychologów, oparte na wnioskach płynących z licznych badań i eksperymentów naukowych. W codziennym życiu można pokusić się o perswazję, można próbować manipulacji, ale w przypadku budowania długotrwałych więzi i związków to zawsze będzie przysłowiowa droga donikąd, ślepa uliczka albo kanał. Nieliczne wyjątki potraktujcie jako potwierdzenie tej zasady.

Rozwiązanie alternatywne? Najprostsze i nierzadko skuteczne – zmiany zacznij od siebie! To nie zawsze skuteczne remedium na problemy w związku, ale jeśli Twój związek liczy standardowe dwie osoby, istnieje 50% szans, że odpowiednia zamiana własnego zachowania i podejścia do partnera rozwiąże kwestię „oziębłości” partnerki, będącej nierzadko konsekwencją innych problemów. Warto spróbować!

Na podstawie:
[1] breakingweeklynews.com/48/wdt-2269/
[2] dailycashsaver.com/48/wdt-2269/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz