za PixaBay (CC0) |
Zacznę nietypowo, cytatem: „Już po pierwszym zastosowaniu
Metody Programowania Psychoemocjonalnego EFT, kobiece pożądanie i ochota na
zbliżenie jest znacząco wyższa, a przyjemność z bliskości fizycznej
systematycznie wzrasta” [1]. Brzmi co najmniej intrygująco, prawda? Pomimo
tego, że strona reklamowa nie precyzuje, czego dotyczy akronim EFT. Być może
jest to nawiązanie do koncepcji „Techniki Emocjonalnej Wolności”, a być może w
tym konkretnym przypadku EFT to trzy, przypadkowo dobrane literki, by całość
wyglądała naukowo? Tak czy inaczej - witajcie w świecie „Female Deisre Booster”!
Female Deisre Booster
„Female Deisre Booster”. Nie mylić z „Female Desire Booster”.
Dlaczego produkt nazwano w tak dziwaczny sposób? Nie wiem, ale biorąc pod uwagę
domniemane efekty działania kursu, nazwa nie ma większego znaczenia. Kursu, gdyż
„Female Deisre Booster” nie jest suplementem diety, nie jest kolejnym
afrodyzjakiem, hiszpańską muchą lub feromonami w sprayu. „Female Deisre Booster”
to kurs, którzy nauczy Cię, w jaki sposób rozpalić kobiece pożądanie. Zadziała?
Na początek warto zauważyć, że termin „Metoda Programowania
Psychoemocjonalnego EFT” nawiązuje terminologiczne do osławionego NLP, czyli
programowania neurolingwistycznego. Co prawda NLP sprawdza się jedynie w
przypadku pacjentów z zaburzeniami natury psychicznej (a i to jedynie w niektórych
przypadkach), co nie przeszkadza licznym firmom w organizowaniu szkoleń z NLP
dla młodych, prężnych (acz naiwnych) biznesmanów i korpoludków. Patrząc z
perspektywy popularności szkoleń NLP łatwo wyjść z założenia, że „Metoda
Programowania Psychoemocjonalnego EFT” również będzie cieszyła się wzięciem! Ku
radości sprzedawcy i rozczarowaniu Klientów.
Czym jest „Female Deisre Booster”? Jest wspaniałym
osiągnięciem myśli działu marketingu, który przebadanie i potwierdzenie swoich
koncepcji przypisał nieszczęsnemu Uniwersytetowi Stanowemu w Ohio. Naukowcy z
Ohio niewątpliwie byliby zachwyceni osiągnięciem, gdyby tylko mieli o nim
jakiekolwiek pojęcie. A byliby zachwyceni i pod wrażeniem, gdyż „Female Deisre
Booster”:
„Nie jest to zwykły kurs – przygotowany bez pogłębionej analizy sytuacji – albo suplement diety, który można dostać w każdej aptece. To nowoczesny system warunkowania psychoemocjonalnego, pozwalający na przemodelowanie postaw i zachowań. Dzięki zawartym w nim narzędziom możliwe jest precyzyjne zdefiniowanie problemu i dobranie do niego odpowiednich technik przeciwdziałania, które zapewnią stopniowe odbudowywanie seksualnego pobudzenia u kobiety” [2].
Przemodelowanie postaw i zachowań to swoisty kamień
filozoficzny każdego, kto nie mieszka na głębokim odludziu i na co dzień obcuje
z ludźmi. Ileż to razy przemodelowanie postaw i zachowań stanowiłoby skuteczne
rozwiązanie licznych, codziennych problemów, tak w domu, jak i „na zakładzie”?
A tu proszę! W krótkim czasie można przemodelować zachowanie kobiet i odbudować
w nich seksualne pobudzenie. Intrygujące! A być może techniki z kursu „Female
Deisre Booster” uda się ekstrapolować na inne interakcje społeczne?
Metoda Programowania Psychoemocjonalnego EFT
Warto zaznaczyć, że pomimo tego, iż kurs ma działanie „ponadprzeciętne
i wielopłaszczyznowe”, to listy komentarzy nie otwiera „panna_marianna” z swoim
słynnym „Próbował ktoś?”. Komentarze otwiera „pan_marian”, z oryginalną kwestią
„Próbował ktoś?”. W „ustach” Pana Mariana pytanie nie brzmi równie uroczo.
Aczkolwiek chwała autorowi tekstu za twórczy wkład w odróżnienie strony reklamującej
kurs „Female Deisre Booster” od stron reklamujących suplementy diety. To się
chwali.
Chwali się również oryginalna koncepcja tekstologii
stosowanej, wynosząca „Metodę Programowania Psychoemocjonalnego EFT” pod
niebiosa:
„W odróżnieniu od suplementów, testów psychologicznych i konsultacji lekarskich, EFT jest o wiele bardziej skuteczne i gwarantuje fantastyczne rezultaty bez dużych nakładów czasu i poważnych ingerencji w organizm. W postaci metody Female Deisre Booster została ona udoskonalona tak, by działała natychmiast po użyciu” [1].
Wyrzućcie afrodyzjaki, hiszpańskie muchy i wszelkiego
rodzaju feromony, których skuteczność nierzadko jest wątpliwa. Zamiast tego
zastosujcie techniki programowania psychoemocjonalnego, które zadziałają
natychmiast po użyciu. Nie będę ukrywał, wciągnęło mnie. Taki wynalazek może
zmienić świat! Zwłaszcza, że manipulowanie naszym zachowaniem i decyzjami,
które podejmujemy, jest łatwe i bezustannie wykorzystywane przez całe nasze
otoczenie, z dziećmi, marketingowcami i politykami na czele. Nawet artykuł,
który teraz czytacie, jest swego rodzaju programowaniem. Ma Was zaprogramować
tak, byście spojrzeli na obietnice zawarte w reklamówce „Metody Programowania
Psychoemocjonalnego EFT” z racjonalnego punktu widzenia i zaoszczędzili 137 vel
87 złotych.
Zadowolony klient i Antoni Klemczak
Chcecie poznać opinię „zadowolonego Klienta”? I tak Wam zacytuję
najciekawszy fragment, który zwyczajnie mnie urzekł. Otóż dzięki „Metodzie
Programowania Psychoemocjonalnego EFT” Pan Maciek z Poznania na nowo rozpalił
libido swojej partnerki: „Niestety moja partnerka od pewnego czasu nie była w
stanie temu sprostać. W sypialni zamiast kobiety miałem jakiegoś smętnego glona, którego nic nie zadowalało” [2,
podkreślenie moje]. Partnerka Pana Maciaka musi pękać z dumy, że ze smętnego
jednokomórkowca stała się skrzyżowaniem Pameli Anderson z Miley Cyrus.
Jeśli chcecie wiedzieć, a jeśli nie chcecie, to i tak się
dowiecie, partnerka Pana Maćka z Poznania swoją błyskawiczną ewolucję zawdzięcza
Antoniemu Klemczakowi. Kim jest Antoni Klemczak? Otóż, jak sam zainteresowany
twierdzi: „Nazywam się Antoni Klemczak i jestem specjalistą w zakresie
psychologii i leczenia zaburzeń popędu seksualnego u kobiet i mężczyzn. Od 25
lat prowadzę własny gabinet w Warszawie. W tym czasie pomogłem zdiagnozować i
wyleczyć dolegliwości związane z zaburzeniami libido tysiącom osób” [2].
Trudno o lepszą laurkę. Byłaby jeszcze lepsza, gdyby facjata
Antoniego Klimczaka nie pochodziła z Shutterstocka. Pochodzi. Ale w świetle
dalszych nonsensów związanych z „Metodą Programowania Psychoemocjonalnego EFT” stworzenie
postaci Antioniego Klemczaka było koniecznością dziejową. Nikt normalny nie
podpisałby się z imienia i nazwiska pod listą osiągnięć, które dzięki „Metodzie
Programowania Psychoemocjonalnego EFT” można zdobyć z łatwością:
- bezpiecznie i ze 100% pewnością rozbudzić kobiece pożądanie
- przywrócić kobiecie pełną satysfakcję z pożycia intymnego
- upewnić się, że libido partnerki wraca do dawnego poziomu
- zyskać pewność i bezpieczeństwo, że problem oziębłości seksualnej już nigdy nie powróci
- uniknąć wstydliwych wizyt u seksuologa czy psychologa
Nie wiem, co w tym
kontekście oznacza „100% pewności”, ale powyższa lista to jeszcze nie wszystko!
Metodza Programowania Psychoemocjonalnego EFT, opinia
A to nie wszystko, gdyż dzięki „Metodzie Programowania
Psychoemocjonalnego EFT”:
„Już po kilku minutach Twoja wiedza na temat niepokojących objawów u partnerki oraz sposobów przeciwdziałania będzie całkowita i kompletna. Zyskasz 100% pewność względem tego, co należy zrobić, by ponownie rozpalić w niej ognisko namiętności i przywrócić dziką satysfakcję bycia z Tobą. Będzie tak zawsze, kiedy tylko użyjesz tej metody. Skończą się jakiekolwiek obawy i stres, nie będzie wymówek i zawodu” [2].
Po kilku minutach? Prawdziwy Matrix! Przy okazji współczuję
wszystkim, którzy przez lata wkuwali odpowiednią wiedzę medyczną, a i tak nie
mają „100% pewności względem tego, co należy zrobić”. Gdyby tylko wiedzieli o „Metodzie
Programowania Psychoemocjonalnego EFT” i o kursie „Female Deisre Booster”
zaoszczędziliby sobie długich lat ślęczenia nad grubymi książkami.
Na koniec szybka opinia o „Metodzie Programowania Psychoemocjonalnego
EFT” zawartej w kursie „Female Deisre Booster”. Pomimo tego, że nie znam
produktu, ocena może być tylko jedna – bez względu na zawartość kursu, „Female
Deisre Booster” nie zadziała w sposób opisany w reklamie! Abstrahuję w mojej ocenie
od wymiaru moralnego stosowania na bliskich „programowania psychoemocjonalnego”.
Odnoszę się jedynie do rzeczywistości, w której próby podobnych działań zostaną
przez partnerkę dostrzeżone i ocenione negatywnie. W efekcie nie tylko nie
poprawisz swojego związku na poziomie kontaktów intymnych, ale dodatkowo go
skomplikujesz.
Oczywiście można próbować zmieniać podejście parterki do
związku na poziomie manipulacji. Tutaj jednak polecam odpowiednie podręczniki i
książki napisane przez psychologów, oparte na wnioskach płynących z licznych
badań i eksperymentów naukowych. W codziennym życiu można pokusić się o
perswazję, można próbować manipulacji, ale w przypadku budowania długotrwałych więzi
i związków to zawsze będzie przysłowiowa droga donikąd, ślepa uliczka albo
kanał. Nieliczne wyjątki potraktujcie jako potwierdzenie tej zasady.
Rozwiązanie alternatywne? Najprostsze i nierzadko skuteczne –
zmiany zacznij od siebie! To nie zawsze skuteczne remedium na problemy w
związku, ale jeśli Twój związek liczy standardowe dwie osoby, istnieje 50%
szans, że odpowiednia zamiana własnego zachowania i podejścia do partnera
rozwiąże kwestię „oziębłości” partnerki, będącej nierzadko konsekwencją innych
problemów. Warto spróbować!
Na podstawie:
[1] breakingweeklynews.com/48/wdt-2269/
[2] dailycashsaver.com/48/wdt-2269/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz